Charitonow był jedną z gwiazd gali w Chimkach. 40-latek w pierwszej profesjonalnej walce bokserskiej zmierzył się z pogromcą Mike'a Tysona, Dannym Williamsem, który na swoim koncie miał ponad 80 zawodowych walk.
Pojedynek zakończył się w 2. rundzie. Zawodnik Bellatora już w pierwszej rundzie posłał rywala na deski, a w kolejnej ten odmówił kontynuowania walki. Dużo więcej działo się jeszcze przed pierwszym gongiem.
Przed wyjściem do ringu gwiazdy MMA urządzono prawdziwy spektakl - na żywo grał zespół w towarzystwie tańczących kobiet, aż w końcu kibice ujrzeli... niedźwiedzia. Ten wraz z dwoma treserami przeszedł się aleją, którą do ringu zmierzają zawodnicy. Zaraz po nim do starcia z 47-letnim Williamsem wyszedł Charitonow.
Siergiej Charitonow po udanym występie w Chimkach zamierza kontynuować przygodę z zawodowym pięściarstwem. Zawodnik z Moskwy chce łączyć występy w MMA z tymi z boksie. Ostatnio fani mogli obserwować jego pojedynki dla Bellatora, a wcześniej dla Pride FC czy Strikeforce.
Zobacz też:
MMA. UFC. Dana White: Gwarantuję, że Conor McGregor nie zawalczy w 2020 roku
MMA. Bellator 245. Wyniki gali. Phil Davis wypunktował Lyota Machidę
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: jeden cios i po walce! Spektakularny nokaut w Rosji