Prokuratura umorzyła śledztwo ws. śmierci Dawida Kosteckiego. Jak tłumaczyli śledczy, bokser popełnił samobójstwo i nikt nie doprowadził do jego targnięcia się na życie. W toku śledztwa nie stwierdzono także, by nad Kosteckim ktoś znęcał się podczas pobytu w areszcie na warszawskiej Białołęce. Rację prokuraturze przyznał sąd okręgowy Warszawa-Praga, który podtrzymał w mocy to postanowienie.
Do kulis śledztwa dotyczącego śmierci Kosteckiego dotarła Polska Agencja Prasowa. Te są wstrząsające. Nad ranem 2 sierpnia współwięzień zobaczył leżącego w nienaturalnej pozycji Kosteckiego na więziennej pryczy. Kostecki był w pozycji półsiedzącej, lekko pochylony do przodu, przykryty kocem. Jego twarz była sina, a na szyi miał zawiązaną pętlę z prześcieradła.
O godzinie 5:39 funkcjonariusz dyżurny podbiegł do drzwi celi, zajrzał przez wizjer i wezwał pomoc. Następnie otworzył drzwi do celi, a po 4 minutach rozpoczęto akcję reanimacyjną. Lekarz stwierdził zgon. - Był już zimny i sztywny, jak metal - stwierdził jeden ze świadków, którego cytuje PAP.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Organizator gal EFM zdradza plany na przyszłość. Będzie zagraniczna ekspansja
Biegli wykluczyli możliwość użycia paralizatora, co podnosił mecenas Roman Giertych. Na ciele Kosteckiego nie znaleziono śladów, które by na to wskazywały. Do zgonu doszło poprzez ucisk pętli zawiązanej na szyi. Część świadków i rodzina wskazują, że Kostecki był pogodnie do życia nastawionym człowiekiem, który nie miał problemów psychicznych. Jednak jeden ze świadków zauważył, jak bokser korzystał w więzieniu z pomocy psychologa i psychiatry.
W śledztwie została też przesłuchana lekarz-psychiatra, która konsultowała Kosteckiego w areszcie. Mówiła w zeznaniach, że bokser "z jakiejś przyczyny chciał popełnić samobójstwo i to zrobił". Z ustaleń śledczych wynika, że Kostecki mógł się obawiać, że w jednej ze spraw, w której miał zeznawać jako świadek zostaną mu przedstawione zarzuty zlecenia zabójstwa. Jego przyjaciel Maciej M. zeznał, że "Cygan" bał się wysokiej kary.
Kostecki już wcześniej miał problemy psychiczne. Był z tego powodu hospitalizowany, a w 2015 roku miał pierwszą próbę samobójczą.
Przypomnijmy, że Dawid Kostecki zmarł 2 sierpnia 2019 roku w Areszcie Śledczym Warszawa-Białołęka. Powiesił się na pętli z prześcieradła. W tę wersję wydarzeń nie wierzyła jego rodzina, a także pełnomocnicy. Sąd przyznał rację prokuraturze, która umorzyła śledztwo. - Sąd w pełni podzielił stanowisko Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga co do zasadności umorzenia postępowania. Zarzuty stawiane w zażaleniu Sąd uznał za całkowicie chybione - powiedziała w rozmowie z TVP Katarzyna Skrzeczkowska, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga.
Czytaj także:
Michał Materla - Roberto Soldić. Brutalna egzekucja! Polak rozbity przez "Robocopa"
Tomasz Narkun - Ivan Erslan. Pas zostaje w Polsce, świetna dyspozycja "Żyrafy"!