Krzysztof Włodarczyk o walce z Arturem Szpilką. "Zastanawiam się, czy rywal się nie wydygał"

Materiały prasowe / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk
Materiały prasowe / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: Krzysztof Włodarczyk

Do długo wyczekiwanego starcia pomiędzy Krzysztofem Włodarczykiem i Arturem Szpilką ma dojść w 2021 roku. Oficjalnego potwierdzenia pojedynku wciąż jednak nie ma.

W maju tego roku pojawiła się informacja o negocjacjach dotyczących walki Krzysztofa Włodarczyka (58-4, 39 KO) i Artura Szpilki (24-4, 16 KO). Negocjacje w tej sprawie miał prowadzić promotor Andrzej Wasilewski, a sam "Diablo" mówił, że może do niej dojść "bliżej połowy 2021 roku".

Od tego czasu nie pojawiły się jednak żadne konkretne informacje. Sam Włodarczyk zastanawia się, czy jego niedoszły przeciwnik nie wystraszył się konfrontacji w ringu. - Jestem gotowy na to starcie. Tylko jakoś nie mogę się doczekać. Zastanawiam się, czy rywal się nie wydygał - przyznał 39-latek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".

"Diablo" nie chciał mówić również o możliwych zarobkach za taką walkę. - Pieniądze schodzą na dalszy plan. Oczywiście byłyby dla mnie istotne, ale ważniejsze jest spotkanie w ringu - dodał pięściarz.

O pojedynku Włodarczyka i Szpilki spekuluje się już od kilku lat. W przeszłości zawodnicy byli kolegami z jednego klubu, ale poróżnił ich prywatny konflikt, który przerodził się w szczerą nienawiść. Między pięściarzami często dochodzi do ostrej wymiany zdań na łamach mediów.

Ewentualna walka najprawdopodobniej odbyłaby się w wadze junior ciężkiej, gdyż Szpilka pod koniec zeszłego roku podjął decyzję o opuszczeniu kategorii ciężkiej na rzecz niższej dywizji.

Włodarczyk ma na koncie 5 zwycięstw z rzędu. Ostatni raz walczył przed rokiem, gdy pokonał Taylora Mabikę.

Czytaj też:
-> Boks. "Walka stulecia". Promotor: Niech to się w końcu wydarzy!
-> Boks. Dwa lata temu odszedł Andrzej Gmitruk. Ojciec sukcesów wielu polskich pięściarzy

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Tyson Fury trenował na worku i nagle... Zobacz, co tam się wydarzyło!

Źródło artykułu: