12 grudnia w Londynie Anthony Joshua (24-1, 22 KO) pokonał przez nokaut w 9. rundzie Kubrata Pulewa (28-2, 15 KO). "AJ" nie dał rywalowi szans i pozostał mistrzem świata federacji IBO, IBF, WBO i WBA w kategorii ciężkiej (czytaj relację z walki >>>).
W rozmowie ze Sky Sports promotor Bułgara wyjawił, że Pulew przed walką ciężko przeszedł zakażenie koronawirusem. Dlatego też pięściarz z Sofii nie był w stanie dobrze przygotować się do pojedynku z Joshuą.
- Miesiąc przed walką złapał koronawirusa. Musiał zmienić swój trening i całkiem szczerze myślałem, że wracamy do domu. Ja do USA, on do Bułgarii. Spotkał się z lekarzami i podjął decyzję, że będzie walczył. Jest wojownikiem [...] Prześwietlenia wykazały, że przeszedł fazę zapalenia płuc, ale pomimo tego zawalczył - powiedział Iwajło Gocew.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!
Gocew dodał, że Pulew jeszcze w ringu, tuż po zakończonej walce, powiedział Joshui, że doprowadzi do rewanżu. - Powiedział coś w stylu: Pamiętaj mnie, zobaczysz mnie ponownie. Wrócę. Wrócę i spotkamy się ponownie - dodał promotor "Kobry".
Pulew do ringu powinien powrócić w połowie 2021 roku. 39-latek ma na swoim koncie 30 zawodowych walk w boksie, z których 28 wygrał, pokonując m.in. Derecka Chisorę. Bułgar dwukrotnie w swojej karierze stawał przed szansą zdobycia mistrzostwa świata w wadze ciężkiej. W 2014 roku znokautował go Władimir Kliczko.
Czytaj także:
MMA. Karolina Kowalkiewicz zdradziła swoje plany. Dwa lata w MMA, potem macierzyństwo
MMA. Mariusz Pudzianowski cierpliwie czeka na kolejną walkę. Podał termin