Adamek w rozmowie z TVP Sport przyznał, że po niemal trzech latach przerwy od boksu wróci do Polski na dwie walki. Pierwsza z nich odbędzie się jesienią, a jej szczegóły kibice mają poznać niebawem. Z kolei wiosną 2022 roku "Góral" planuje stoczyć pożegnalny pojedynek.
Powrót Tomasza Adamka wywołuje skrajne emocje u pięściarskich ekspertów. Ci są przekonani, że 44-latek nie powinien mierzyć w czołowego rywala z kategorii ciężkiej.
"Tomek nie zakładał rękawic od 3 lat. Od walki z Millerem. Więc dziś na jego miejscu nawet z rozbitym 45-letnim dziadkiem Cunninghamem bym nie boksował. Bo on jest w treningu cały czas, po komediowej walce z Mirem" - napisał Mateusz Borek.
ZOBACZ WIDEO: Odważne słowa! Mateusz Gamrot nie gryzie się w język: Gram grubo!
Entuzjastą kolejnych walk pięściarza z Gilowic nie jest m.in. największych polski promotor, Andrzej Wasilewski.
"Jestem zdecydowanym przeciwnikiem świadomego robienia ze sportu cyrku. Takie pomysły proszę do Fame MMA" - to zdanie Wasilewskiego. I tu okazuje się, że "Góral" ma w czym wybierać.
"Akurat była też propozycja. Odmówił. Teraz duża polska organizacja MMA też proponuje fight" - dodał Borek.
Tomasz Adamek w zawodowej karierze stoczył 59 pojedynków, z których 53 zwyciężył. Ostatni raz kibice mogli podziwiać go 6 października 2018 roku w Chicago w szybko przegranym starciu z Jarrellem Millerem,
Zobacz także:
To była egzekucja. Tak wyglądała ostatnia walka Roberto Soldicia w KSW [WIDEO]
Kolejny hit w UFC! Pogromca McGregora z mistrzowską szansą