Tymex Boxing Night 20. Damian Wrzesiński: Nie chcę słyszeć o "łatwych" walkach

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Damian Wrzesiński
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Damian Wrzesiński

- Mam jasno wytyczone cele na lata 2022-23, zarówno jeśli chodzi o tytuły do zdobycia i rywali do pokonania, jak również miejsce swojej najważniejszej walki w karierze - mówi Damian Wrzesiński, jeden z liderów grupy Tymex Boxing Promotion.

Promowany przez Mariusza i Marcela Grabowskich, Damian Wrzesiński to dziś jeden z najchętniej oglądanych polskich pięściarzy. Zawsze bardzo dobrze przygotowany, i fizycznie, i mentalnie. Do tego chętnie włączający się w akcje dobroczynne, co sprawia, że jego pojedynki mają dodatkowy "zastrzyk emocjonalny". Są nie tylko walką w ringu, lecz także o zdrowie i życie dzieci, o ich lepszą przyszłość. "Wrzos" nie jest obojętny na los drugiego człowieka.

- To jaką jestem osobą na co dzień - mam nadzieję - powoduje, że fani boksu są ze mną na dobre i na złe. W ostatnich 2-3 latach liczba moich kibiców wzrosła kilkunastokrotnie. Podobnie jest ze sprzedażą biletów na moje pojedynki. Bardzo jestem wdzięczny moim wspaniałym kibicom, bo jeżdżą za mną nawet na drugi koniec Polski. Zawsze o tym marzyłem i motywuje mnie to do ciężkiej pracy na treningach i dawania jak najlepszych walk - powiedział Damian Wrzesiński.

Na ringu w Dzierżoniowie jego przeciwnikiem będzie dużo młodszy, 23-letni Robin Zamora. Walka zakontraktowana została na 8 rund w kategorii lekkiej.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: "Jest ogień!". Internauci oczarowani pokazem Kowalkiewicz

- Nie chcę słyszeć o walkach "łatwych" lub "na przetarcie", bo już nie raz się na tym przejechałem. Mam świadomość, że Zamora jest ode mnie niżej w rankingu, ale - mimo młodego wieku - jest bardzo doświadczony, walczył kilkakrotnie o pasy interkontynentalne WBA z mocnymi rywalami. Nawet przy założeniu, że okaże się słabszy, to tym bardziej muszę pokazać się z jeszcze lepszej strony. Chcę zapewnić mojego promotora i kibiców, iż jestem gotowy na dużą walkę w rodzinnym Poznaniu. Taki pojedynek w moim mieście o pas interkontynentalny to jeden z celów - dodał bokser z Wielkopolski.

Mówiąc o swoich planach sportowych Damian Wrzesiński przekonuje: - Do końca 2022 roku chcę wspiąć się do pierwszej 10 rankingu europejskiego i zdobyć któryś z interkontynentalnych pasów największych federacji WBA, IBF, WBO lub WBC. W przyszłym roku chciałbym wygrać z nr 2 na liście EBU Belgiem Franceso Paterą lub byłym Mistrzem Świata amatorów, będącym wysoko w kontynentalnym rankingu Włochem Domenico Valentino. A o swoim największym marzeniu jeszcze nie będę opowiadał - stwierdził "Wrzos".

Pojedynek z Zamorą to także "cel dobroczynny". - Chciałbym pomóc wszystkim potrzebującym, ale tak się nie uda. Do przyszłej walki pomagam choremu 9-letniemu chłopcu z Jarocina. Część mojej prowizji ze sprzedaży biletów przeznaczę dla niego. Na gali moja żona wraz z przyjaciółmi będą zbierać pieniądze do puszki. Każdy może też wesprzeć akcję wpłacając na stronie siepomaga.pl (Franek Piętka) - mówił bokser Tymexu.

5 marca w hali OSiR w Dzierżoniowie, na jubileuszowej 20 gali Tymexu, Sasha Sidorenko (9-0, 1 KO) z Tymex Boxing Promoton stoczy rewanż z Serbką Jeleną Janicijević (3-1-1, 2 KO) o wakujący tytuł Mistrzyni Europy wagi lekkiej. Walczyć będą również m.in. Michał Leśniak, Karol Łapawa, oraz pięściarze Queensberry Polska - Michał Soczyński i Kamil Mroczkowski.

Zobacz także: "Wierzę, że Ukraina ukręci łeb rosyjskiemu wężowi". Mocny wpis polskiego pięściarza

Zobacz także: "Nie mieliśmy wyjścia". Organizacja KSW zdecydowała w sprawie rosyjskich zawodników

Komentarze (0)