"Odmówili im". Skandal międzynarodowy z Niemcami w tle

Getty Images / Na zdjęciu: Markus Harm (po prawej)
Getty Images / Na zdjęciu: Markus Harm (po prawej)

W Taszkiencie trwają mistrzostwa świata w boksie amatorskim. Dziennikarzom publicznej stacji ZDF odmówiono akredytacji na te zawody. Wybuchł wielki skandal, który jest szeroko komentowany za naszą zachodnią granicą.

Przypomnijmy, że w mistrzostwach świata w boksie amatorskim mogą startować reprezentanci Rosji. To sprawiło, że wiele państw oficjalnie zbojkotowało imprezę, a należy do nich również Polska. Jeden z pięściarzy (Oliwier Szot) zdecydował się złamać zakaz i wziął udział czempionacie.

Oficjalnie swojej reprezentacji na MŚ nie wysłały też Niemcy, choć Markus Harm, dziennikarz stacji ZDF wraz z ekipą operatorów, zamierzał wybrać się na turniej i go relacjonować. Organizatorzy imprezy nie przyznali jednak akredytacji niemieckiej ekipie, co wywołało wielkie oburzenie za naszą zachodnią granicą.

"Odmówili im przyznania akredytacji. Coraz bardziej wkraczamy w struktury totalitarne" - stwierdziło Niemieckie Stowarzyszenie Dziennikarzy Sportowych, cytowane przez insidethegames.biz.

ZOBACZ WIDEO: "Polska nie jest najbogatsza, szkoda czasu". Nowy nabytek KSW prosto z mostu

Międzynarodowe Stowarzyszenie Dziennikarzy Sportowych (AIPS) również skrytykowało posunięcie organu zarządzającego. Prezes AIPS, Gianni Merlo, napisał oficjalny list do Międzynarodowej Federacji Bokserskiej (IBA), aby ta zajęła się problematyczną sprawą.

- Wolność prasy jest ważnym narzędziem, gwałtownie protestujemy przeciwko takim zachowaniom - podkreślił wprost Merlo.

W Niemczech panuje wielkie zamieszanie z powodu MŚ w boksie. Dwóch pięściarzy z Niemiec bowiem zostało zarejestrowanych do udziału w zawodach, mimo wcześniejszego bojkotu imprezy przez federację. To podobne działanie do tego, które zastosował Polak Oliwier Szot.

Niemiecki Związek Bokserski (DBV) twierdzi, że Youssef Lazar i Devrim Goekduman oraz trener Pascal Stern są częścią "prywatnej grupy podróżniczej" i nie są członkami reprezentacji. DBV wysłało list do IBA, prosząc o zmianę ich statusu na "neutralny", twierdząc, że federacja nie była świadoma podróży tego trio do Taszkientu.

Czytaj także:
Nie do wiary! Jako jedyny wyłamał się z bojkotu Polaków