To dla Mateusza Masternaka najważniejsza walka w życiu. W niedzielę Polak stoczy bój z Chrisem Billamem-Smithem, a stawką jest pas WBO wagi junior ciężkiej. 36-letni pięściarz dotychczas w swojej karierze stoczył 52 walki, z czego wygrał 47. Długo musiał czekać na wymarzoną szansę, ale pokazał, że ciężka praca popłaca.
Warto zauważyć, że Masternaka jako pierwszy zauważył Andrzej Gmitruk. Legendarny trener prowadził go w pierwszych latach kariery - łącznie przez 11 lat.
Pięściarz pamięta, co dobrego zrobił dla niego szkoleniowiec. W rozmowie z "Super Expressem" wypowiedział bardzo ważne słowa.
ZOBACZ WIDEO: Internauci poruszeni. Tak golfistka ubrała się do symulatora
- Trener Gmitruk zawsze widział więcej od innych. Od początku mówił mi, że mam wielki talent, że mogę zostać mistrzem świata. Poza tym, że był świetnym szkoleniowcem, to miał też świetną bajerę i ja mu wierzyłem. Teraz wiemy, że mylił się niezwykle rzadko. I choć nie ma go już z nami, to zrobię wszystko, by zdobyć ten pas również dla niego. To byłoby najlepsze podziękowanie za te wszystkie wspólne lata - podkreślił Masternak.
Co ciekawe, obecnie boksera prowadzi Piotr Wilczewski, czyli wychowanek Gmitruka. Obecny szkoleniowiec pretendenta do mistrzowskiego pasa podkreśla, że jest on świetnie przygotowany do walki. Ma za sobą owocne sparingi.
Polski obóz przebywa w Wielkiej Brytanii już od wtorku. W niedzielę, 10 grudnia, zawalczy z Billamem-Smithem.
Czytaj także:
"Ananasku". Tak Szpilka zwrócił się do Masternaka