Mike Tyson to bez dwóch zdań jedna z największych legend boksu. W czasach świetności siał postrach w ringu i bał się go każdy przeciwnik. Były mistrz wagi ciężkiej jednak ma już 58 lat, a ostatnią zawodową walkę stoczył w 2005 roku.
Potem były epizody w postaci walk pokazowych lub gal wrestlerskich. "Bestia" jednak postanowił wrócić. 15 listopada stoczy walkę z internetowym celebrytą Jakiem Paulem. Ten pomysł nie wszystkim się podoba, a w gronie sceptyków jest Eddie Hearn.
- Mam to szczęście, że mam firmę, w której nie musimy czegoś takiego robić i nigdy nie zrobimy. Każdy, kto uważa, że Tyson powinien wejść do ringu albo nie ma w sercu jego najlepszego interesu, albo jest idiotą. Mike odszedł z boksu 20 lat temu. Został rozbity na kawałki - przyznał słynny promotor pięściarski.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pogromca Błachowicza złapał oponę. Kilkanaście sekund i po sprawie!
Tyson ma swoje lata, a w dodatku w ringu stracił sporo zdrowia. Wiele osób ma obawy, że pojedynek z 27-letnim Paulem może się źle skończyć. Celebryta stoczył już 11 pojedynków i aż dziesięć z nich wygrał.
- Naprawdę myślicie, że zawodnik rozbity na kawałki 20 lat temu, powinien teraz wrócić? To znaczy wiem, że walczy tylko z Paulem, ale to nie ma znaczenia. Jake to potężny dzieciak. Trenuje codziennie i potrafi bić. Rozumiem, że taki jest ten biznes. Nie chcę ich krytykować, ale dla mnie nie, dziękuję, nie zrobiłbym tego nawet za milion lat - dodał Hearn.
Walka Mike Tyson vs Jake Paul odbędzie się 15 listopada na stadionie AT&T w Dallas. Początkowo ten pojedynek miał się odbić w lipcu, ale została odwołana z powodu problemów zdrowotnych legendarnego pięściarza.
Szczery do bólu. Tyson ujawnił, od czego jest uzależniony >>