W wadze ciężkiej zdecydowanie najwięcej mówi się o pasach mistrza świata oraz o szerokiej czołówce, która do nich aspiruje. Tymczasem pas mistrza Europy EBU znajduje się obecnie poza obszarem zainteresowań czołowych pięściarzy i o jego zdobycie walczą zawodnicy zajmujący znacznie dalsze miejsca w światowych rankingach.
W sobotniej walce, której stawką było mistrzostwo Europy, zmierzyli się Labinot Xhoxhaj (21-0-1, 16 KO) i Mourad Aliew (13-1, 10 KO). Zawodnik z Kosowa przystąpił do pojedynku jako obrońca tytułu, natomiast Rosjanin z francuskim paszportem, reprezentujący Francję podczas igrzysk olimpijskich w Tokio, wniósł do walki pas WBC International Silver.
Od pierwszych minut walka nie należała do zbyt porywających widowisk. Mourad Aliew starał się wykorzystywać imponujące warunki fizyczne i próbował utrzymywać rywala na dystans. Ten jednak regularnie skracał dystans i trafiał celnie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: To był niesamowity wyścig. Piłkarze zmierzyli się z bolidem
W drugiej części pojedynku starcie zaczęło bardziej przypominać zapasy niż walkę dwóch pięściarzy. Kulminacją tego była ósma runda, kiedy obaj tak zaangażowali się w klincz, że mało brakowało, a wypadliby z ringu. Ostatecznie, z dużym grymasem bólu, wylądowali na macie. Na szczęście nikomu nic się nie stało i mogli kontynuować pojedynek.
Nie trzeba było długo czekać na powtórkę. W dziewiątej rundzie zawodnicy ponownie przesadzili z klinczem - w efekcie Xhoxhaj wypadł z ringu po tym, jak Rosjanin z francuskim paszportem położył się na nim. Co najbardziej zaskakujące, żaden z zawodników nie otrzymał nawet ostrzeżenia od sędziego ringowego.
Ostatnie rundy to kontynuacja obranych strategii: Aliew trzymał dystans, Xhoxhaj odpowiadał krótkimi, agresywnymi zrywami. Wszystko to okraszone było kolejnymi sekwencjami zapasów, których coraz częstszym inicjatorem był reprezentant Francji. Ostatecznie obaj dotrwali do gongu kończącego walkę. Sędziowie przyznali jednogłośne, choć niewielkie zwycięstwo Labinotowi Xhoxhajowi (115:113, 114:113, 115:112).
To oznacza, że niepokonany pięściarz z Kosowa pnie się w górę światowych rankingów. Obecnie posiada tytuł mistrza Europy oraz WBC International Silver, co może przybliżyć go do potencjalnej walki z kimś z szeroko rozumianej czołówki. Gdyby doszło do takiego starcia w ramach Riyadh Season, mogłoby to być dla niego największą szansą na zarobek w całej karierze.