Menedżer Kliczki zdradził plany kolejnych walk z udziałem ukraińskiego mistrza
Deontay Wilder będzie musiał trochę poczekać na unifikacyjny pojedynek. Menedżer Władimira Kliczki Bernd Boente zdradził, że w kolejce do ukraińskiego czempiona Amerykanina wyprzedza Tyson Fury.
- W idealnym świecie, zakładając, że wszystko idzie właściwą drogą, po 25 kwietnia chcielibyśmy zorganizować walkę z Furym, a następnie przystąpić do starcia z Wilderem. Kolejność może być również odwrotna, ale z tego co usłyszeliśmy od Ala Haymona (menedżer Wildera), Wilder chce zmierzyć się z Władimirem dopiero pod koniec tego roku albo nawet w przyszłym roku - powiedział Bernd Boente.
"Bronze Bomber" po zdobyciu w styczniu tytułu mistrza świata, może przystąpić do dobrowolnej obrony tytułu. Wśród jego potencjalnych rywali wymienia się Manuela Charra, Lucasa Browne'a, Carlosa Takamę, a nawet Aleksandra Powietkina.
- Oczywiście fani chcą, abym walczył z Tysonem Furym. I ja bardzo chciałbym tej walki, ale on czeka na Kliczkę. Zobaczymy, co się wydarzy. Fury to typ faceta, który lubi dużo mówić, ale nie obchodzi mnie to czy wygra czy przegra - powiedział dla 8countnews.com reprezentant Stanów Zjednoczonych.
Wybór Fury'ego nie może dziwić. W walce z Wilderem z pewnością mógłby liczyć na większą wypłatę niż za pojedynek z Kliczką, jednak porażkę z utytułowanym Ukraińcem zawsze można jakoś usprawiedliwić, natomiast klęska w starciu z amerykańskim pięściarzem oznaczałaby dla Brytyjczyka sporą degradację sportową.
Wzruszające wyznanie Władimira Kliczki. Nieprzespane noce i częste zmęczenie