Tomasz Adamek i Przemysław Saleta zgodnie nie są zwolennikami testów antydopingowych. "Góral" w jednym z wywiadów powiedział, że nie podejrzewa o nic swojego rywala, zaś jego 47-letni rywal oznajmił, że takie badania przy walce pożegnalnej nie mają sensu. Testy antydopingowe wiążą się również ze sporymi kosztami. Nic więc dziwnego, że doświadczeni pięściarze próbują ugrać jak najwięcej dla siebie.
[ad=rectangle]
Z pomocą bohaterom walki wieczoru niespodziewanie przyszedł jednak Marcin Najman. Kontrowersyjny bokser wagi ciężkiej zamierza z własnej kieszeni pokryć koszty antydopingowych badań, ponieważ jest gorącym zwolennikiem rywalizacji czysto sportowej.
- Aby rozwiązać dylematy organizatorów co do badań antydopingowych przed walką Adamek - Saleta chciałbym zadeklarować, że jeżeli uznają oni te badania za zbyt kosztowne, to dla czystości w sporcie, zobowiązuje się osobiście pokryć wszelkie koszty z tym związane. Co na to organizatorzy? Piłka po ich stronie - powiedział popularny "El Testosteron".
Bokser z Częstochowy wielokrotnie na łamach mediów sugerował, że Saleta wspomaga się zakazanymi substancjami. Z kolei w organizmie Adamka po ostatniej gali Polsat Boxing Night wykryto śladowe ilości boldenonu. Jego podejrzenia wydają się być więc w pełni uzasadnione.
Adamek skrzyżuje rękawice z Saletą? Michalczewski: to odgrzewany kotlet
Źródło: Press Focus/x-news