Sosnowski: Szpilka jest gotowy na Arreolę, Cunninghama lub Tarvera

- Troszkę mnie niepokoi, że Artur Szpilka swoje walki w USA wygrywa tak łatwo. Najwyższy czas zawiesić mu wyżej poprzeczkę - mówi w rozmowie z Wirtualną Polską Albert Sosnowski.

Michał Bugno
Michał Bugno

- Warto pozwolić na walkę z porządnym przeciwnikiem. Myślę, że jest już gotowy na takich rywali jak np. Chris Arreola, Steve Cunningham lub Antonio Tarver - dodaje były pretendent do tytułu mistrza świata organizacji WBC w wadze ciężkiej.

Po wyjeździe do Stanów Zjednoczonych Szpilka stoczył trzy pojedynki, odnosząc łatwe zwycięstwa w drugiej lub trzeciej rundzie. Polakowi nie dali rady Ty Cobb, Manuel Quezada i Yasmany Conuegra.
- Oni nie byli dla Artura poważnymi przeciwnikami. Trochę mnie to niepokoi, bo jak trafi w końcu na jakiegoś mocnego rywala, to może okazać się, że walka nie ułoży się po jego myśli - przestrzega Albert Sosnowski.

- Szpilka może przyzwyczaić się do łatwych zwycięstw, a wtedy zacznie mu się wydawać, że skoro ma kontrakt z Alem Haymonem, dobrze trenuje i wygrywa wszystkie walki przed czasem, to każdy będzie się go bał. Niestety, w boksie zawodowym tak się nie dzieje - dodaje.

Choć trudno to ocenić na podstawie krótkich walk, Sosnowski jest przekonany, że w USA Szpilka regularnie podnosi swoje bokserskie umiejętności.

- Widać, że pod okiem Ronniego Shieldsa robi kawał dobrej roboty. Mieli już sporo czasu, żeby dobrze się poznać. Trzeba pamiętać, że Artur to bardzo młody chłopak jak na kategorię ciężką. To "dzieciak", którego rozpiera niesamowita energia i głód sukcesu - uważa słynny "Dragon".

- Myślę, że nie ma sensu przedłużać mu taryfy ulgowej. Trzeba pozwolić mu na walkę z mocniejszymi zawodnikami. Takimi, którzy pozwolą awansować w rankingach, a w dłuższej perspektywie dojść do walk z czołowymi pięściarzami wagi ciężkiej - radzi Sosnowski.

W ostatnich tygodni Szpilka powtarzał, że wkrótce chciałby zmierzyć się z takimi rywalami jak 34-letni Chris Arreola, 39-letni Steve Cunningham i 46-letni Antonio Tarver.

- To ogromne nazwiska. Zawodnicy, których kariery zmierzają do końca, ale jednocześnie tacy, którzy wiedzą jak smakuje tytuł mistrza świata oraz walka o niego. Myślę, że umiejętności Artura są już na wystarczającym poziomie, żeby wygrywać z takimi przeciwnikami i śrubować na nich swój rekord - przekonuje Albert Sosnowski.

- Taka jest kolej rzeczy, że młode wilczki muszą wygrywać z byłymi mistrzami, którzy nie wiedzą, kiedy zawiesić rękawice na kołku. Zwycięstwa z Arreolą, Cunninghamem lub Tarverem dałyby Szpilce duży prestiż. Jestem przekonany, że dzięki takim walkom zostałby zauważony na rynku światowym - kończy.

Michał Bugno, Wirtualna Polska

Autor na Twitterze:


Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×