- Oficjalnie Kliczko wycofał się z walki z powodu kontuzji nogi. To dla mnie trochę śmieszne. Przewidywałem, że tak się stanie. Kiedy stanąłem z nim twarzą w twarz, wiedziałem, że nie będzie ze mną walczył. W jego oczach widziałem to samo, co u Davida Haye'a - przekonuje Fury, przypominając o rywalu, który dwukrotnie odwoływał z nim walkę, by w końcu przejść na sportową emeryturę.
- Zanim Ukrainiec się wycofał, byłem na 75 procent przekonany, że właśnie to zrobi. Mam jednak nadzieję, że Kliczko chce tej walki i zmierzy się ze mną w innym terminie. O mnie się nie martwcie. Przykro mi tylko, że największym przegranymi tej sytuacji są kibice - dodaje.
Niedawno menedżer Anglika Mick Hennessy poinformował, że walka zostanie przełożona na 28 listopada lub na początek grudnia. Teraz wszystko wskazuje, że odbędzie się dopiero w lutym.
Miejsce pojedynku nie ulegnie zmianie i będzie to stadion w Dusseldorfie. Stawką pojedynku będą tytuły mistrza świata federacji IBF, WBA i WBO w kategorii ciężkiej, należące obecnie do Ukraińca.