To nie polityczny debiut 36-letniego pięściarza. Filipińczyk od 2010 roku był kongresmenem w okręgu Sarangani, gdzie zajmował się kwestiami nie tylko sportowymi, ale i społecznymi. Tym razem, Pacquiao chce powalczyć o miejsce w izbie wyższej.
W filipińskim Senacie zasiada 24 członków, którzy są wybierani na 6-letnią kadencję. Co trzy lata odnawiana jest połowa składu izby i właśnie o jedno z tych 12 miejsc będzie ubiegał się bokser. Nie wiadomo jeszcze jaką partię będzie reprezentował Manny Pacquiao, ale jego kandydatura już spotkała się z krytyką. Wszystko za sprawą posiedzeń Kongresu, w których sportowiec brał udział zaledwie cztery razy. Jest to najmniejsza liczba spośród wszystkich członków biorących udział w zebraniach.
Zanim jednak pięściarz zajmie się polityką, ma stoczyć pojedynek na początku 2016 roku. Najczęściej wymienianym kandydatem do walki jest Amir Khan.
Boks to jednak nie jedyne źródło dochodów Filipińczyka. Sporą część majątku zgromadził poprzez działalność pozasportową. Pacquiao zagrał w ośmiu filmach i nagrał trzy płyty.
Manny Pacquiao w swojej karierze wygrał 57 walk, 6 przegrał, a dwie skończyły się remisem. W tym roku uległ w "walce stulecia" z Amerykaninem Floydem Mayweatherem Jr.