- Wrócę chyba jeszcze w tym roku, ale myślę, że nie w Polsce. Cały czas trenuję. Formę oceniam na 65-70 procent. Ważę 96 kilo, szybko mogę zejść do limitu mojej kategorii - mówi "Diablo" w rozmowie z "Super Expressem".
Jednocześnie wyklucza, że w przyszłym roku może dojść do jego pojedynku z Tomaszem Adamkiem, Arturem Szpilką lub Mateuszem Masternakiem.
- Przyszły rok raczej odpada. Mam swój cel, chcę raz jeszcze zostać mistrzem świata w cruiser, następnie obronić kilka razy pas. A dopiero potem mogę boksować na Polsat Boxing Night, nawet w wadze ciężkiej - dodaje na łamach "SE".
W swojej ostatniej walce Włodarczyk zmierzył się z Rosjaninem Grigorijem Drozdem i przegrał na punkty, tracąc pas mistrza świata federacji WBC. Wcześniej bronił go aż sześć razy z rzędu.
Zobacz także: Rośnie presja nad Arturem Szpilką w USA. "Oczekiwania są ogromne"