Wawrzyk vs. Rekowski. Najpierw wojna, potem wspólne piwo

Andrzej Wawrzyk i Marcin Rekowski poza ringiem są dobrymi znajomymi, ale 2 kwietnia podczas gali Polsat Boxing Night będą musieli odłożyć na bok wspólne relacje i skrzyżować między sobą rękawice. Po twardym pojedynku chętnie pójdą… na piwo.

W tym artykule dowiesz się o:

Pięściarze wagi ciężkiej znają się od wielu lat i z pewnością złej krwi pomiędzy nimi nie będzie. Na konferencji prasowej był wzajemny szacunek, a zanim zdecydowali się podpisać kontrakty na walkę, szczegóły uzgodnili między sobą.

- Dzwoniłem do Marcina i rozmawialiśmy na temat tego pojedynku. Rekowski ma ofensywny styl, idzie do przodu i jest silny. Ja z kolei jestem technicznym zawodnikiem - opowiadał Wawrzyk, dla którego występ na kwietniowej gali Polsat Boxing Night będzie miał szczególny wymiar, bowiem zaboksuje przed własną publicznością.

"Reks" zapewnia, że nie będzie miał problemu, by wejść na ring i rywalizować ze swoim kumplem. Takie sytuacje wielokrotnie zdarzały się podczas kariery w boksie olimpijskim. Za to po zakończeniu imprezy w Tauron Arenie chętni wybierze się z Wawrzykiem na wspólne piwo.

- Konfrontacja ze znajomym to normalna sprawa. W boksie amatorskim wielokrotnie musiałem rywalizować z kolegami, choć teraz ma to trochę inny wymiar. Po walce możemy iść na piwko, żaden problem. To tylko sport, poza walką nie będzie to dla mnie problem, by dalej się z Andrzejem przyjaźnić - powiedział Rekowski, który na ostatniej gali z cyklu Polsat Boxing Night przegrał z przed czasem z Nagym Aguilerą.

Zobacz wideo: Powrót "Diablo"!

Źródło: ringpolska.pl

Komentarze (0)