Farsa z udziałem legendy boksu. Wybrał rywala na podstawie internetowych zgłoszeń

Choć ma 47 lat karku i za sobą kolejną bolesną porażkę przez nokaut, nie zamierza zawiesić rękawic na kołku. Kiedyś wspaniały, dziś po prostu słaby Roy Jones Junior przeprowadził specjalny konkurs, w którym... wybrał sobie rywala.

W tym artykule dowiesz się o:

Amerykanin w latach dziewięćdziesiątych uznawany był za jednego z najlepszych pięściarzy bez podziału na kategorie wagowe. Po pierwszy tytuł mistrza świata sięgnął w 1993 roku, pokonując na punkty Bernarda Hopkinsa. Dzierżył pasy w kategorii średniej, super średniej, półciężkiej i ciężkiej. W najcięższej dywizji wagowej pokonał Johna Ruiza, zabierając mu trofeum WBA.

Wyraźny spadek formy Roya Jonesa nastąpił w 2004 roku, gdy został znokautowany przez Antonio Tarvera i Glena Johnsona. Kolejne ciężkie porażki serwowali mu Danny Green i Denis Lebiediew. Wydawało się, że Rosjanin raz na zawsze wybił boks z głowy legendarnego wojownika, ale nic z tego. Junior próbował dalej, rywalizował w Polsce, Rosji, na Łotwie i w ojczyźnie, aż w grudniu ubiegłego roku raz jeszcze został potwornie zbity, a dokonał tego porozbijany Enzo Maccarinelli w Moskwie.

Nawet ten wstrząs nie dał Jonesowi Juniorowi do myślenia i kilka tygodni temu wraz ze swoim sztabem wpadł na oryginalny, pionierski wręcz pomysł. Zaprosił kibiców do nagrania materiału wideo, w którym opowiadają, dlaczego zasługują na szansę walki z nim. I autor najciekawszego filmu miał stanąć w ringu z królem pięściarstwa ubiegłego stulecia. Brzmi absurdalnie, ale to się dzieje naprawdę. Wybór padł na Vyrona Philipsa, który ma za sobą bardzo krótką przygodę z boksem amatorskim (7 pojedynków). 33-latek zajmuje się również MMA, ale w tej dziedzinie także nie jest asem - ośmiokrotnie wchodził do oktagonu, pięciokrotnie zwyciężając.

Walka Roy Jones Jr vs Vyron Philips odbędzie się 20 marca w Phoenix. Gala będzie pokazywana w systemie Pay-Per-View, a 47-letni weteran zapowiedział, że jeśli anonimowy hobbysta zdoła go pokonać, to otrzyma od niego czek na sto tysięcy dolarów. Na razie nie wiadomo, czy starcie będzie usankcjonowane i oficjalne wliczane do rekordu.

Nie są to pierwsze wygłupy Roya Jonesa. We wrześniu 2015 roku prezydent Rosji Władimir Putin przyznał mu rosyjskie obywatelstwo - pięściarz miał wówczas nadzieję na udaną biznesową współpracę z naszymi wschodnimi sąsiadami, ale ten plan legł w gruzach po przegranej z Maccarinellim.

Źródło artykułu: