Krzysztof Głowacki w sierpniu ubiegłego roku sensacyjnie znokautował Marco Hucka, zabierając Niemcowi tytuł World Boxing Organization. 16 kwietnia po raz pierwszy będzie bronił tego trofeum, a naprzeciw "Główki" stanie niezatapialny "USS" Cunningham. 39-letni weteran zwraca uwagę na bogate doświadczenie mistrza.
- Głowacki jest wyjątkowym wojownikiem z odpowiednim doświadczeniem amatorskim. Nigdy nie lekceważyłem rywali. Będziemy trenować w sposób, który doskonale znamy, a w dniu walki wykonam swoją pracę - powiedział.
Filadelfijczyk w przeszłości dwukrotnie rywalizował z Krzysztofem Włodarczykiem i Tomaszem Adamkiem. Jest więc w naszym kraju pięściarzem rozpoznawalnym, ale nie zamierza osiadać na laurach z przeszłości. Cunningham całą energię skupia na przygotowaniach, by 16 kwietnia być w doskonałej formie.
- Moja żona pilnuje spraw związanych z kontraktem, ufam jej bezgranicznie. Ja mam za zadanie trenować i walczyć. Wiem, że do pojedynku dojdzie, dlatego ćwiczę. Teraz koncentruję się tylko na tym, by zostać mistrzem WBO.
Od 2012 roku Cunningham boksował w limicie najcięższej dywizji wagowej, ale jego sylwetka nie zmieniła się diametralnie. W ubiegłorocznej potyczce z Antonio Tarverem ważył 92.5 kg.
- Byłem junior ciężkim walczącym z ciężkimi. Najwięcej ważyłem z Tysonem Furym, 95.3 kg, wtedy piłem dużo mleka - dodał Amerykanin.
Zobacz wideo: Trudne początki mistrzów KSW. "Nie można było żyć ze sportu"
Źródło: WP SportoweFakty