Zdecydowane słowa eksperta przed galą Polsat Boxing Night: Adamek "zje" Molinę

- Adamek szybkościowo "zje" Molinę, ten czynnik zadecyduje - analizuje sobotnią galę Polsat Boxing Night niepokonany pięściarz kategorii średniej, Kamil Szeremeta, w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.

Piotr Jagiełło
Piotr Jagiełło
2 kwietnia w krakowskiej Tauron Arenie odbędzie się kolejna edycja gali Polsat Boxing Night - największej w kraju pięściarskiej imprezy. Zanim do ringu wejdą Tomasz Adamek i Eric Molina, kibice zobaczą kilka innych interesujących starć. W wadze ciężkiej Marcin Rekowski skrzyżuje rękawice z byłym pretendentem do tytułu mistrza świata, Andrzejem Wawrzykiem. Zdaniem Kamila Szeremety, najlepszego polskiego pięściarza kategorii średniej, rywalizacja zakończy się nokautem.

- Bardzo ciekawa walka, obaj mają czym uderzyć. Wśród znajomych przyjmowaliśmy zakłady dotyczące końcowego rozstrzygnięcia, zdania były podzielone. Wawrzyk ma problemy z odpornością na ciosy, ale jest na zawodowstwie bardziej doświadczony od Rekowskiego. Technicznie obaj są na podobnym poziomie. Brakuje wyraźnego faworyta, rozkład sił 50 na 50. Jeśli musiałbym wskazać faworyta, to minimalnie stawiałbym na Wawrzyka, który wygra przed czasem - powiedział białostocczanin.

Utalentowany Michał Cieślak skrzyżuje rękawice z doskonale znanym w Polsce Francisco Palaciosem. "Czarodziej" będzie niewygodną przeszkodą, pomimo, że w ostatnim boju przegrał błyskawicznie z Dmitrijem Kudriaszowem w Rosji.

- Patrzę na Palaciosa przez pryzmat dwóch walk z Krzysztofem Włodarczykiem. Jeśli "Wizard" będzie boksował w ten sposób co z "Diablo", to Michał może mieć naprawdę ciężko. Mimo to, wierzę w Michała i stawiam 70 do 30 na korzyść Polaka. Walka potrwa pełny dystans i zakończy się sędziowską decyzją. Cieślak nie ma takiego uderzenia jak Kudriaszow, który znokautował Portorykańczyka w pierwszej rundzie.

Fanów elektryzuje rewanżowe starcie Michała Syrowatki z Rafałem Jackiewiczem. W grudniu ubiegłego roku sensacyjnie zwyciężył "Wojownik" z Mińska Mazowieckiego, nokautując młodszego o ponad dekadę oponenta. Co ciekawe, Szeremeta pomagał Syrowatce w przygotowaniach, a z Jackiewiczem miał kontakt bezpośredni - w kwietniu 2015 roku wyraźnie wypunktował byłego mistrza Europy.

- Znałem słabe i mocne strony obu zawodników. Mówiłem Michałowi, że jeśli będzie boksował swoje, to nie da się oszukać staremu lisowi. Niestety spełniły się mroczne wizje, Syrowatka padł na deski i przegrał. Jackiewiczowi nie można zostawić pola do popisu, on nie może się rozkręcić. W tamtym pojedynku nie był w ogóle sobą, po ostatnim naszym wspólnym sparingu powiedział, że wtedy nie wygrałby z nikim.

- Psychicznie Michał jest bardzo mocny, uwierzcie mi. Jest odpowiednio przygotowany, zaliczył wartościowe sparingi, teraz musi tylko odpocząć. Wrócił do trenera Andrzeja Liczika, z którym wcześniej udanie współpracował. Stary-nowy szkoleniowiec, zastępca Andrzeja Gmitruka, poświęcił mu się w stu procentach, wykonali kawał pracy - przeanalizował Szeremeta.

Uwaga obserwatorów skupi się oczywiście na batalii Tomasza Adamka z Erikiem Moliną. W stawce znajdzie się pas IBF Inter-Conti w najcięższej dywizji wagowej, a lepszy z tej pary przybliży się do mistrzowskiej szansy. W Tauron Arenie możemy zobaczyć klasyczną rywalizację siły przeciwko szybkości.

- Molina jest typem siłowego pięściarza, ale nie zapominajmy, że Adamek potrafi przyjąć. Nie tańczy w ringu, lubi bitkę. Jeśli praca nóg będzie funkcjonowała i Polak będzie chodził wokół rywala, to nie da się trafić. W takich okolicznościach nie widzę ryzyka nadziania się na silny cios, który mógłbym go zamroczyć. Szpilka zapewniał, że Molina bije szczególnie mocno, ale można go oszukać. "Góral" będący w formie pracuje lepiej na nogach od Artura. Myślę, że Adamek szybkościowo "zje" Molinę, ten czynnik zadecyduje. Stawiam na triumf Tomasza na punkty.

Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych wrócił między liny we wrześniu 2015 roku, rozbijając Przemysława Saletę. Tym razem przed nim stanie wyzwanie zupełnie innego kalibru.

- Przez pięć rund obijał wtedy worek. Saleta nie oddawał ciosów, z Moliną będzie to wyglądało zupełnie inaczej - dodał.

Zobacz: Bardzo ostre słowa Mateusza Borka. "Jestem załamany"
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×