Głowacki w sierpniu ubiegłego roku na gali w Prudential Center w Newark znokautował Marco Hucka i odebrał Niemcowi pas World Boxing Organization. Powrót na amerykański rynek cieszy naszego czempiona.
- Tak się cieszę, że mogę wrócić do Stanów Zjednoczonych. Dziękuję całemu mojemu teamowi za świetne przygotowania. Obóz treningowy przebiegł dokładnie tak, jakbym sobie tego życzył. Czuję się w stu procentach gotowy, by wyjść do ringu - mówił na konferencji prasowej.
Głowacki ponownie będzie częścią gali Premier Boxing Champions. To spore wyróżnienie, tym bardziej, że oponentem będzie tak ceniony w środowisku Steve "USS" Cunningham, były mistrz tej dywizji.
- Wspaniale, że zaboksuję na tak dużej i prestiżowej gali. Kibice mogą spodziewać się wspaniałego pokazu boksu. W ringu rozgorzeje wojna i co najważniejsze, to ja zwyciężę. Wiele się zmieniło w momencie, gdy zdobył pas mistrzowski, wielu ludzi mnie poznało. Nie będę rozmawiał o przyszłości, przede mną jest Steve Cunningham. To nie tylko świetny pięściarz, ale także znakomity człowiek. W sobotę bądźcie gotowi na show! - zapowiedział Głowacki.
Zobacz także - Krzysztof Włodarczyk: Adamek nie jest aż tak stary, żeby rezygnować