Giennadij Gołowkin rozpoczął w swoim stylu, wywierał presję i rządził w ringu. W połowie pierwszej rundy Kell Brook przyjął mocne ciosy na głowę i zachwiał się na nogach. Brytyjczyk zdołał przezwyciężyć kryzys i w końcówce nawet zdecydował się na odważne ataki.
Wywodzący się z lżejszej kategorii wagowej Brook imponował szybkością i co jakiś czas zaskakiwał kombinacjami Kazacha. Poirytowany mistrz świata dywizji średniej ruszył zdecydowanie w trzeciej odsłonie, osłabiał korpus oponenta, bijąc znakomitym lewym hakiem pod prawy łokieć i nieustannie wyprowadzając sztywny lewy prosty. Defensywa Brooka była daleka od nienaruszalnej, a ciosy "GGG" miały niesamowitą wymowę - gospodarz miał pokiereszowaną twarz, rozbity nos i zapuchnięte prawe oko.
Od początku piątego starcia rozpoczął się prawdziwy szturm Gołowkina. Czempion bombardował "Special K", spychając go do głębokiej, rozpaczliwej obrony. Osłabiony Brook w każdej chwili mógł nadziać się na kończący cios, a jego narożnik widząc tę masakrę zdecydował się rzucić ręcznik na znak poddania.
Dla pochodzącego z Karagandy Gołowkina to było 23. zwycięstwo przez nokaut z rzędu.
ZOBACZ WIDEO Ołeksandr Usyk przed walką z Krzysztofem Głowackim. "Nie jest leśnym duchem, ale to zuch chłopak!" (źródło TVP)