Izu Ugonoh miałby zmierzyć się z Hughie'em Furym podczas październikowej imprezy w Manchesterze. W głównej walce wieczoru Tyson Fury po raz drugi skrzyżuje pięści z Władimirem Kliczką, w stawce znajdą się trzy mistrzowskie pasy królewskiej dywizji wagowej (WBA, WBO i IBO).
Jeszcze do niedawna Hughie miał rywalizować z innym niepokonanym oponentem, Meksykaninem Andy Ruizem Juniorem, ale ten wycofał się z rywalizacji i obóz Brytyjczyka rozpoczął błyskawiczne poszukiwania zastępstwa.
Polak, który niedawno odrzucił propozycję konfrontacji z Mariuszem Wachem na gali Polsat Boxing Night, pali się do wyjazdu na Wyspy Brytyjskie.
- Jestem bardzo zainteresowany tą walką. Gdy tylko usłyszałem o takiej możliwości, od razu porozmawiałem z trenerem i byłem na tak. Hughie to bardzo dobry zawodnik, podoba mi się jego boks. To będzie ciekawa walka, ale to ja zwyciężę - powiedział Izu w rozmowie z portalem SkySports.com.
ZOBACZ WIDEO: Andrzej Wawrzyk po zastopowaniu "Dragona": Dostałem w oko, widziałem dwóch Sosnowskich
Zwycięzca potyczki Hughie Fury - Ugonoh uzyskałby miano obowiązkowego pretendenta z ramienia federacji World Boxing Organization. To oznacza, że 29-latek pochodzący ze Szczecina w przypadku triumfu w niedalekiej przyszłości spotkałby się z lepszym z pary Tyson Fury - Władimir Kliczko. Gra toczyłaby się więc o dużą stawkę. Najpierw jednak nasz reprezentant będzie musiał uporać się 1 października w Nowej Zelandii z Francuzem Gregorym Tonym.
W mediach spekulowało się także o możliwej walce Polaka z Anthonym Joshuą, czempionem federacji IBF. "AJ" na razie pozostaje bez przeciwnika, a po raz kolejny między liny wejdzie 26 listopada.