Manny Pacquiao na dystansie dwunastu rund wypunktował Jessiego Vargasa, po drodze posyłając Amerykanina na deski. Filipińczyk za występ w wypełnionej hali Thomas & Mack Center miał zagwarantowaną wypłatę 4 milionów dolarów. Gaża oczywiście wzrośnie o zyski ze sprzedaży Pay-Per-View, jednak z pierwszych obserwacji wynika, że pojedynek nie okazał się marketingowym hitem.
Vargas ma zapewnioną wypłatę rzędu 2,8 mln dolarów. W jego przypadku będzie to rekordowy zysk. "Pac Man" w ostatnich latach przyzwyczajony był do większych wypłat. Bank rozbił oczywiście podczas ubiegłorocznej "walki stulecia" z Floydem Mayweatherem Juniorem, gdy według doniesień mediów miał zainkasować bagatela 100 mln "zielonych".
Podczas wieczoru boksu w Las Vegas kibice zobaczyli aż cztery boje, których stawką były mistrzowskie pasy World Boxing Organization. Galę zorganizowała grupa Top Rank dowodzona przez 84-letniego promotora Boba Aruma.
ZOBACZ WIDEO Oto przyszła gwiazda? Kowalkiewicz: scena MMA o nim usłyszy