Stawką pojedynku byłby pas mistrza świata World Boxing Council w królewskiej dywizji wagowej. Dla Amerykanina będzie to piąta obrona trofeum. Ostatni raz w ringu "Bronze Bomber" był w lipcu tego roku, stopując Chrisa Arreolę. Wcześniej, 16 stycznia, ciężko znokautował Artura Szpilkę. Podczas tej rywalizacji doznał złamania prawej ręki i musiał poddać się rehabilitacji. Pierwszym rywalem po kontuzji ma być Andrzej Wawrzyk, były pretendent do "regularnego" tytułu WBA. Trener i menadżer mistrza, Jay Deas, ocenia umiejętności polskiego pretendenta.
- Przyszły rok może być dla nas wyjątkowy. Myślimy o starciu z Josephem Parkerem lub zwycięzcą konfrontacji Joshua - Kliczko. Najpierw jednak musimy zrobić swoje. Wawrzyk jest dobrze ukształtowanym i wyszkolonym zawodnikiem. Z drugiej strony patrząc, nigdy dotąd nie był w ringu z kimś takim, jak Deontay. Wygramy, a potem zapolujemy na pojedynek unifikacyjny.
Negocjacje z obozem Wawrzyka jeszcze nie zostały zakończone, ale wszystko wskazuje na to, że oficjalne parafowanie umów to tylko kwestia nieodległej przyszłości.
- Mamy nadzieję sfinalizować wszystko niebawem. Wtedy ogłosimy walkę oficjalnie - dodał Deas.
Podczas wieczoru z boksem w Alabamie kibicom miałby pokazać się również Artur Szpilka, krzyżując rękawice z dwumetrowym Dominickiem Breazealem.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: to walka roku? Padł, ale odpowiedział nokautem