Walka ma odbyć się na gali w Birmingham w stanie Alabama. Dla Deontaya Wildera będzie to piąta obrona pasa mistrza świata WBC. W styczniu "Bronze Bomber" ciężko znokautował Artura Szpilkę, a w lipcu zastopował Chrisa Arreolę. Trener Andrzeja Wawrzyka, Fiodor Łapin, wierzy w sprawienie wielkiej niespodzianki.
- Wilderowi wydaje się, że bierze łatwego przeciwnika. Chcemy, by Andrzej postarał się o sensację i myślę, że go na to stać. Potrafi mocno uderzyć, jest szybki. Oczywiście Wilder ze swoimi długimi rękoma jest niewygodny dla każdego, ale zobaczymy - powiedział szkoleniowiec.
Ostatni pojedynek Wawrzyk stoczył we wrześniu, pokonując przed czasem Alberta Sosnowskiego. W 2013 roku Polak przegrał przez techniczny nokaut w trzeciej rundzie z Aleksandrem Powietkinem, ale Łapin zapewnia, że dzisiaj to już zupełnie inny pięściarz.
- Wawrzyk dorósł do takiego wyzwania. W rywalizacji z Powietkinem był jeszcze młodzieńcem. Potem był wypadek samochodowy, problemy z nogą, ale to już jest za nim - dodał.
Do tej pory żadnemu naszemu pięściarzowi nie udało się sięgnąć po pas czempiona wszechwag. Czterokrotnie próbował Andrzej Gołota, swoje szanse mieli także Albert Sosnowski, Tomasz Adamek, Mariusz Wach i wspomniany Szpilka.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: to walka roku? Padł, ale odpowiedział nokautem