Oświadczenie adwokata Dariusza Michalczewskiego: Nie ma mowy o przemocy w rodzinie mojego klienta

Zdjęcie okładkowe artykułu: East News / Andrzej Iwanczuk/Reporter / Na zdjęciu: Dariusz Michalczewski
East News / Andrzej Iwanczuk/Reporter / Na zdjęciu: Dariusz Michalczewski
zdjęcie autora artykułu

- Nie ma mowy o żadnej przemocy w rodzinie państwa Michalczewskich. Pani Barbara Michalczewska stoi murem za mężem - informuje adwokat byłego pięściarza, Jacek Rochowicz.

W tym artykule dowiesz się o:

W środę popołudniu były mistrz świata w boksie zawodowym został zatrzymany przez policję, noc spędził w izbie zatrzymań. Mundurowych wezwała żona.

- Pani Barbara Michalczewska wezwała policję po powrocie męża do domu, jednak w emocjach człowiek często żałuje podejmowanych działań i wypowiadanych słów. W czwartek kilkukrotnie rozmawiałem z panią Barbarą, w tej chwili wyraźnie się odżegnuje od kwestii wypowiedzianych w nerwach. Dodam więcej, stoi murem za mężem i wspiera go z całych sił. Nie ma mowy o żadnej przemocy w rodzinie państwa Michalczewskich - ani fizycznej, ani psychicznej. Opierając się na doniesieniach medialnych, ciężko znaleźć prawdę - opowiada obrońca pięściarza, Jacek Rochowicz.

Przy Dariuszu Michalczewskim znaleziono substancje zakazane. Jak informuje adwokat, nie oznacza to jednak, że ich posiadaczem był 48-latek.

- Potwierdzam, że funkcjonariusze znaleźli nieznaczne ilości białego proszku. Należy jednak pamiętać, że wokół mojego klienta pojawiają się różni ludzie i nie możemy zapewnić, że każdy z nich postępuje zawsze zgodnie z prawem. Takie osoby bywają także w jego domu, mogło się więc tak zdarzyć, że woreczek ze śladowymi ilościami narkotyków pozostawił ktoś trzeci - dodał.

ZOBACZ WIDEO Ewa Brodnicka wspomina, jak poskromiła pijanego adoratora

Michalczewski przebywa w izbie zatrzymań, spędzi tam również czwartkową noc. Przed upływem 48 godzin od momentu zatrzymania zostaną podjęte kolejne kroki prawne.

- Pan Michalczewski, zgodnie z obowiązującym w Polsce prawem, został zatrzymany na 48 godzin, nie aresztowany. Przed upływem 48 godzin zostaną podjęte kolejne kroki, które będą uzależnione od wyniku badań na obecność narkotyków w organizmie pana Michalczewskiego, na które jeszcze oczekujemy. Nastąpi zwolnienie do domu lub postawienie zarzutów. Zaznaczam, że wierzę w niewinność mojego klienta - komentuje mecenas Rochowicz.

"Tygrys" w ostatnich latach sporą część wolnego czasu poświęcał na promocję fundacji oraz działania charytatywne.

- Droga, którą przez ostatnie lata podąża pan Michalczewski, jest pozytywna - od udziału w fundacji, poprzez wspieranie akcji charytatywnych. Czy po jednorazowym incydencie można wyciągać daleko idące wnioski? Myślę, że każdy powinien sam odpowiedzieć sobie na to pytanie - zakończył.

Źródło artykułu:
Komentarze (11)
avatar
Tomasz Bonkowski
23.12.2016
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
Wszystkie jestescie takie same.Do rany przyloz jak dostajecie to co chcecie i jeszcze cos extra , ale nie daj Boze jak cos sie wam nie podoba to zaraz telefonik na policje i MAZ MNIE BIJE!!!  
avatar
Zygmunt Serafin
22.12.2016
Zgłoś do moderacji
6
0
Odpowiedz
NIE WIRRZĘ FOLKSDOJCZOM  
bolubie
22.12.2016
Zgłoś do moderacji
6
1
Odpowiedz
pewnie uratują go koledzy homo z Hamburga bo są lepsi od pijących polaków  
avatar
Artur Artur
22.12.2016
Zgłoś do moderacji
2
3
Odpowiedz
Żona która dzwoni po policję na swojego ukochanego męża - od tej też chwili nie jest już żoną - byłą żoną owszem! I to bez względu na powód i przyczynę takiego postępowania! W końcu ślubujesz-N Czytaj całość
avatar
NoForYou
22.12.2016
Zgłoś do moderacji
4
0
Odpowiedz
To Pan Darek cpa? Lipa myslalem, ze jest madrzejszy w tym wieku. Dobrze ze za dopalacze sie bierze. Niech juz sciemy nie wala, ze ktos mu worek podrzucil. Zona moze powiedziec, ze to jej i bedz Czytaj całość