Do tej pory Nick Mazurek (8-0, 6 KO) mógł pochwalić się sześcioma triumfami przez nokaut, ale w piątek tej statystyki nie poprawił. Na jego drodze stanął doświadczony Jamal Woods (11-31-6, 9 KO), który uchodzi za solidnego testera w wadze ciężkiej. Bokser o polskich korzeniach tym razem triumfował na punkty - sędziowie jednogłośnie opowiedzieli się za jego triumfem po sześciorundowej walce.
- Zwyciężyłem jednomyślną decyzją arbitrów, ale w ringu nie było łatwo. To był najtrudniejszy pojedynek w dotychczasowej karierze - przekazał WP SportoweFakty Mazurek.
22-letni Mazurek pochodzi z Chicago, a na co dzień mieszka w Palatine w stanie Illinois. W jego żyłach płynie także włoska krew. Co ciekawe, do piątkowego starcia przygotowywał się u boku Mike'a Mollo, który już 25 lutego stoczy pojedynek rewanżowy z Krzysztofem Zimnochem w Szczecinie. Trenerem Mazurka jest Sam Colonna, który przez większą część kariery stał w narożniku Andrzeja Gołoty.
- Kocham Sama Colonnę! Jest moim menadżerem i trenerem. Ma znakomite doświadczenie w tym biznesie, ufam mu w zupełności. Sam jest dla mnie jak ojciec - przyznaje.
Rosły, mierzący 198 cm pięściarz przyznawał, że jest wielkim fanem talentu Gołoty, do którego jest zresztą porównywany.
- Oczywiście oglądałem kilka archiwalnych walk "Andrew". Zobaczycie, pewnego dnia będę lepszy od Gołoty! Mam naprawdę olbrzymi potencjał - mówił.
ZOBACZ WIDEO Damian Janikowski nową gwiazdą polskiego MMA?