O starciu Władimira Kliczki z Anthonym Joshuą mówi się od dawna i trudno się temu dziwić. Konfrontacja dwóch mistrzów olimpijskich jest jedną z najbardziej wyczekiwanych walk wagi ciężkiej ostatnich lat. Komplet 90 tysięcy biletów na stadion Wembley został wyprzedany w błyskawicznym tempie. Jednak brytyjskie media rozsiały bardzo nieprzyjemną plotkę - pojedynek planowany na 29 kwietnia miałby być zagrożony z powodu rzekomego urazu 41-letniego Ukraińca. Mówi się o kontuzji oka.
Informacje zdementowali menadżerowie obu pięściarzy - Bernd Boente z grupy K2 Promotions i Eddie Hearn ze stajni Matchroom Boxing. W stawce walki znalazły się aż trzy pasy - należące do Joshuy trofeum IBF oraz wakujący pasy WBA Super i IBO.
W przeszłości zdarzało się, że pojedynki z udziałem młodszego z braci Kliczko były odwoływane. O starciu z brytyjską gwiazdą boksu mówiło się pierwotnie już w grudniu, ale wtedy właśnie weteran z Kijowa miał problemy zdrowotne.
ZOBACZ WIDEO: KSW 38: wielki popis i chwila dekoncentracji Romana Szymańskiego