Tomasz Adamek odpowiada na oskarżenia. "Nie biję żony. Kochamy się!"

Tomasz Adamek nie potrafi zrozumieć zamieszania wokół swojej osoby po występie w programie Kuby Wojewódzkiego. Polski bokser zapewnił, że żona Dorota u jego boku jest bardzo szczęśliwa.

Przemek Sibera
Przemek Sibera
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski

Tomasz Adamek (50-5, 30 KO) rozpętał burzę podczas ostatniej wizyty w programie Kuby Wojewódzkiego, gdy powiedział, że "rozpieszczone kobiety trzeba lać".

Organizacje działające na rzecz praw kobiet domagały się przeprosin. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zawiadomił nawet policję, stwierdzając, że "nawoływanie do bicia kobiet jest przestępstwem".

"Góral" w wywiadzie dla "Super Expressu" przyznał, że nie rozumie tego całego zamieszania wokół swojej osoby. - To było zdanie wyrwane z kontekstu. Może miałem na myśli to, że trzeba je lać np. wodą? W górach tak się mówi - wyjaśnił.

Najbardziej mu oczywiście żal żony Doroty, która mocna to przeżywa. - Muszę ją uspokajać, żeby się nie przejmowała tymi głupotami, skoro my wiemy, jak jest naprawdę. Z Dorotką przeżyłem 20 szczęśliwych lat i życzę wszystkim tego samego. Nigdy z żoną się nie biłem i nie będę się bił. Kochamy się - zapewnił 41-latek.

Adamek 24 czerwca w Gdańsku na gali Polsat Boxing Night po raz kolejny zaprezentuje się w ringu. Jego przeciwnikiem będzie Nowozelandczyk Solomon Haumono (24-3-2, 21 KO).

ZOBACZ WIDEO Łukasz Jurkowski wzruszony po KSW 39: To zostanie ze mną do końca życia
Powrót do ringu Tomasza Adamka to dobry pomysł?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×