Tomasz Adamek (50-5, 30 KO) rozpętał burzę podczas ostatniej wizyty w programie Kuby Wojewódzkiego, gdy powiedział, że "rozpieszczone kobiety trzeba lać".
Organizacje działające na rzecz praw kobiet domagały się przeprosin. Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych zawiadomił nawet policję, stwierdzając, że "nawoływanie do bicia kobiet jest przestępstwem".
"Góral" w wywiadzie dla "Super Expressu" przyznał, że nie rozumie tego całego zamieszania wokół swojej osoby. - To było zdanie wyrwane z kontekstu. Może miałem na myśli to, że trzeba je lać np. wodą? W górach tak się mówi - wyjaśnił.
Najbardziej mu oczywiście żal żony Doroty, która mocna to przeżywa. - Muszę ją uspokajać, żeby się nie przejmowała tymi głupotami, skoro my wiemy, jak jest naprawdę. Z Dorotką przeżyłem 20 szczęśliwych lat i życzę wszystkim tego samego. Nigdy z żoną się nie biłem i nie będę się bił. Kochamy się - zapewnił 41-latek.
Adamek 24 czerwca w Gdańsku na gali Polsat Boxing Night po raz kolejny zaprezentuje się w ringu. Jego przeciwnikiem będzie Nowozelandczyk Solomon Haumono (24-3-2, 21 KO).
ZOBACZ WIDEO Łukasz Jurkowski wzruszony po KSW 39: To zostanie ze mną do końca życia