Choć Artur Szpilka (20-2, 15 KO) myślami jest przy walce z Adamem Kownackim (15-0, 12 KO), to planuje dalszą karierę. Wiele zależy jednak od wyniku konfrontacji, która 15 lipca odbędzie się w Nowym Jorku. Kolejna walka Szpilki miała by się odbyć we wrześniu.
W tym kierunku czynione są pierwsze przymiarki i wciąż niewiele wiadomo na temat ewentualnego rywala Szpilki. Coraz częściej mówi się, że pod koniec roku 28-latek skrzyżuje rękawice z Krzysztofem Zimnochem. Między oboma bokserami wciąż nie wygasły stare animozje, a pojedynek ten byłby hitem w polskim boksie.
- Rozmawiałem z promotorami, bo uważam, że fajnie byłoby to w końcu zorganizować, ale nie czekam jakoś specjalnie na Zimnocha, bo kto to w ogóle jest? Chciałbym go jednak w końcu "dojechać" - przyznał Szpilka w rozmowie z ringpolska.pl.
- W ogóle o tym nie myślę, ale gdybym spojrzał mu w oczy, pewnie wszystko wróci i wtedy wszystko stanie się sprawą osobistą - dodał 28-letni bokser z Wieliczki.
Konflikt między Zimnochem i Szpilką zaognił się w 2013 roku. Wtedy to po konferencji prasowej obaj rzucili się na siebie z pięściami i od tego czasu fani oczekują na ich walkę.
ZOBACZ WIDEO: Artur Szpilka i Artur Boruc w MMA? Łukasz "Juras" Jurkowski zabrał głos