Na gali organizowanej przez Mateusza Borka Tomasz Adamek skrzyżuje rękawice z Solomonem Haumono. Dla Polaka jest to powrót do ringu po ponad rocznej przerwie. Ostatni raz "Góral" boksował w kwietniu 2016 roku. Wtedy to przegrał z Erikiem Moliną.
- Czy wracam z nudów? Tak, to prawda. Nie muszę szukać w ringu pieniędzy, ale czuję się dobrze fizycznie i chcę spróbować. Ring to moje życie - przyznał w niedawnej rozmowie z "Przeglądem Sportowym" 40-letni pięściarz.
Maciej Miszkiń uważa, że przed Adamkiem otwierają się nowe możliwości. I to całkiem zaskakujące - mianowicie walka o mistrzostwo świata. - Nazwisko Adamka przyciągnie jeszcze publikę. Przed "Góralem" otwiera się droga, której w życiu się nie spodziewałem. On ma teraz większe szanse na zdobycie tytułu mistrza świata lub na walkę z dużym nazwiskiem niż wtedy, gdy piał się w górę i trafił na ścianę zwaną Witalij Kliczko. Coś się wokół Tomka dzieje - mówi były pięściarz, a obecnie komentator boksu, w rozmowie z portalem pogongu.wordpress.com.
Miszkiń jest zdania, że Adamek mógłby zawalczyć o pas WBA Regular. - Oquendo jest zawodnikiem, którego Adamek spokojnie może wyboksować, a w dobrej formie mógłby zrobić z niego zwykłe przyrządy. O walkach Tomka z Joshuą czy Wilderem nie mówimy, bo w rywalizacji z tymi przeciwnikami Polak stoi na straconej pozycji - dodaje.
ZOBACZ WIDEO Michał Kobosko opowiada o awanturze na trybunach podczas meczu Polska - Rumunia