30-letni Amir Khan znalazł się w sporych tarapatach, po tym jak prowadzony przez Range Rover (wart 100 tysięcy funtów) uderzył w inne auto.
Bokser miał pecha, bo w tym samochodzie jechali ludzie z miejscowego gangu, którzy momentalnie wyskoczyli i zaatakowali pojazd Khana.
Jeden z nich uderzył nawet boksera, który musiał wzywać policję, by nie doszło do większej awantury. Funkcjonariusze przyjechali na miejsce i zaprowadzili porządek. Nikt nie został aresztowany.
- Wyglądało to tak, że pojazd prowadzony przez Khana wykonał zły manewr, który zakończył się kolizją. Następnie kierowca został uderzony, ale do wielkiej szamotaniny nie doszło - powiedziała rzeczniczka prasowa miejscowej policji w Manchestrze.
Khan to były mistrz świata w zawodowym boksie.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Milik: Nie możemy tego zepsuć