Eduard Trojanowski pauzował ponad siedem miesięcy po sensacyjnej porażce z Juliusem Indongo z grudnia ubiegłego roku. Wtedy to stracił mistrzowskie pasy IBF i IBO, przegrywając przez nokaut w zaledwie 40 sekund. 37-letni "Eagle" najwyraźniej wymazał już tamten blamaż z pamięci i w efektowny sposób zastopował Włocha Michela Di Rocco podczas imprezy w Moskwie.
Nokaut nastąpił w czwartej odsłonie, a poprzedzony był liczeniami w pierwszej i trzeciej rundzie. Trojanowski dobrze pracował lewym prostym i od tego ciosu rozpoczynał swoje kombinacje. Pięściarz z Italii ponownie padł na deski w czwartej partii po długim prawym prostym i był wyraźnie zamroczony, lecz sędzia Irakli Malazonia zezwolił na kontynuowanie pojedynku. A mocny finisz nastąpił zaledwie kilkanaście sekund później - Rosjanin ruszył do przodu, "dobił" zranionego oponenta, który padł na matę ringu w hali Łużniki.
Dla Trojanowskiego było to 26. zawodowe zwycięstwo (23 przez nokaut). Po stronie porażek pozostaje tylko jedna skaza. Doświadczony wojownik zapewne niebawem spróbuje odzyskać miano czempiona.
ZOBACZ WIDEO Adamek zdradził kulisy walki. Wyszedł do ringu z poważną kontuzją! (VIDEO)