Odważne słowa dwukrotnej mistrzyni olimpijskiej w boksie. "Pokonałabym McGregora"

jest już stary , a kilka "zwycięstw" podarowali mu sędziowie. Co do zwycięstw Connora nigdy nie było wątpliwości.... więc stawiam na piękny ofensywny boks i zwycięstwo Connora

zareaguje za pozno i naruszony floyd zostanie osaczony akcjami na granicy faulu lub tak nie typowymi ze zaskocza mistrza ale to bardzo watpliwe. Ostatnia kwestia dotyczaca tej amatorki ze niby ona by pokonala conora. Boks kobiet to sport niszowy gwiazdy tego sportu jakosciowo odbiegaja od swoich kolegow z tej samej dyscypliny jak sie na nie patrzy to bija "jak kobiety" i tym razem to nei jest zlosliwa uwaga. Do tego brutalna sila jaka dysponuja faceci robi ogromna roznice. Owszem technika pomoaga i dobry technik jest w stanie zenutrealizowac fizola kobmbinajca sily i techniki i mimo ze jest slabszy fizycznie to go sobie ustwaic ale technik ktory ma waciane rece i nie ma silby sie przepychac nie zrobic nic zostanie predzej czy pozniej zagoniony obity przez garde a jak juz pelna krwiakow rece nie beda w stanie trzymac gardy zostaje skonczony przed czasem i tak by wygladala walka tej pani z conorem :( On by ja skrzywdzil. Panuje jakas moda na twierdzenie ze kazdy pajac pokona conora - ludzie to barzdzo dobry wojownik nie wazne czy bije sie na piesci czy w kickboxingu jest naprawde dobry i tylko najlepsi pokroju conora moga mowic ze go ograja ale pamietajmy ze ze to conor poszedl na boisko floyda i gdyby bylo odwrotnie to floyd by odklepal najdalej w 30 sek takie sa fakty a ta mitomanka ma czelnosc gadac ze w oktagonie to nie wie co by bylo - 15 sek i nieodwracalne uszkodzenia mozgu ale chyba tej pani glowa juz szwankuje