To był najbardziej jednostronny pojedynek podczas piątkowej gali w Wielkim Klincz. Kacper Meyna miał zdecydowaną przewagę nad Zoltanem Csalą, który już w pierwszej rundzie był kilkukrotnie liczony. 43-latek łącznie wytrzymał trzy rundy, a potem sędzia ogłosił zwycięstwo Meyny przez techniczny nokaut.
Csala był jednym z najsłabszych pięściarzy, jacy pojawili się w historii polskich gal boksu. Zdumienia nie krył komentator Andrzej Kostyra, według którego Węgier jest "kandydatem do buma roku".
- Gdyby był koszulką z rękawem, już oddychałby rękawami - ironizował komentator stacji "Polsat Sport".
W piątkowej walce wieczoru Nikodem Jeżewski pokonał Czecha Marka Prochazkę w walce o międzynarodowe mistrzostwo Polski w wadze junior ciężkiej. W innych pojedynkach Igor Jakubowski wygrał z Pawłem Nowaczyńskim, a Kamil Sokołowski pokonał Patryka Kowolla w siódmej rundzie.
Zobacz także:
FEN 30. Wyniki ważenia. Robert Bryczek cięższy od Frasineaca Virgiliu
FEN 30. Wojciech Janusz zmierzy się z Michałem Gutowskim