20 marca podczas gali Matchroom Boxing (będzie transmitowana na platformie DAZN) Krzysztof Głowacki zmierzy się z Lawrence'em Okolie'em w walce, której stawką będzie wakujący tytuł mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Głowacki wrócił już do treningów po przebytej chorobie COVID-19, ale - jak sam przyznaje - nie jest jeszcze w pełni sił.
- W trakcie biegów jest już ok, ale podczas zajęć bokserskich czasem mnie coś zatyka. Jednak i tutaj jest z dnia na dzień coraz lepiej, więc jestem dobrej myśli - powiedział podopieczny Fiodora Łapina w wywiadzie dla "Super Expressu".
34-letni "Główka" zapewnił, że napięta sytuacja na linii Łapin - promotor Andrzej Wasilewski z KnockOut Promotions (więcej TUTAJ) nie wpłynie na jego postawę w ringu. Jest bowiem w stu procentach skoncentrowany na pojedynku z Okolie'em i celem jest zdobycie tytułu mistrza świata.
Głowacki chce to zrobić nie tylko dla siebie, ale przede wszystkim dla polskiego boksu. - Zrobię wszystko, żeby pas wrócił ze mną do Polski. Dla nas wszystkich. Nasz boks jest w strasznym dołku, ale ja to zmienię. Wiem, że tak będzie - zadeklarował.
Polak z Brytyjczykiem miał boksować 12 grudnia 2020 r. - podczas gali Joshua vs Pulew w Londynie. Były dwukrotny mistrz świata WBO uzyskał jednak pozytywny wynik na obecność koronawirusa i musiał zrezygnować z walki. Zastąpił go Nikodem Jeżewski, którego Okolie ciężko znokautował (więcej TUTAJ).
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!