Gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, to w niedzielę Krzysztof Głowacki byłby już mistrzem świata lub przeżywałby porażkę. Polak miał walczyć z Lawrencem Okoliem na Wembley Arena. Tak się nie stało z powodu zakażenia koronawirusem i zastąpił go Nikodem Jeżewski.
34-latek ciężko przechodził chorobę. Na szczęście najgorsze już za nim, o czym poinformował dziennikarz TVP Sport Rafał Mandes.
Dobra wiadomość od Krzyśka Głowackiego - czysty Test na koronawirus negatywny„Ulżyło na maksa. „Człowiek od razu szczęśliwy!” @knockoutprm @sport_tvppl
— Rafał Mandes (@MandesR) December 12, 2020
Głowacki już od kilku dni czuł się dobrze, więc informacja o negatywnym wyniku testu nie powinna dziwić. Polski pięściarz jednak wcześniej nie miał powodów do śmiechu, o czym mówił w mediach.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce" (on tour). FEN 31. Jóźwiak zadowolony z walki Borowskiego z "Trybsonem". "Zrobili show!"
- Nigdy też nie odczuwałem takiego bólu. Zwłaszcza w klatce piersiowej, nie mogłem oddychać. Do tego zatkane zatoki i dosłownie zaklejony nos. Raz wlałem całą tubkę kropli do nosa, a i tak nic to nie dało. Próbowałem łapać powietrze ustami, spanikowałem, zacząłem biegać po domu i uderzać się w klatkę, by tylko złapać oddech. To był taki najgorszy moment, największy kryzys, to było około 3 w nocy. Wybiegłem aż na podwórko i w końcu trochę tego powietrza złapałem. Nikomu tego nie życzę - opowiadał w TVP Sport.
34-latek w tym roku do ringu już nie wejdzie. Ma jednak zagwarantowane, że zmierzy się z Okoliem o mistrzostwo świata WBO w kategorii junior ciężkiej. Brytyjczyk w sobotę brutalnie znokautował Jeżewskiego i nie może się doczekać starcia z "Główką".
Boks. "To wyglądało strasznie", "dziwna reakcja". Po walce Nikodema Jeżewskiego mowa tylko o jednym >>
Boks. Pierwsze słowa Nikodema Jeżewskiego po porażce. "Odwaga nie wygrywa w ringu" >>