Szokujące wyznanie Szpilki. "Jakby mózg odmawiał mi posłuszeństwa"

Ciężkie nokauty zostawiły ślady na zdrowiu Artura Szpilki. Polski pięściarz otworzył się w "Przeglądzie Sportowym" i wszystkich zszokował swoimi wyznaniami. - Czuję, jakby mózg odmawiał mi posłuszeństwa - mówi wprost.

Robert Czykiel
Robert Czykiel
Artur Szpilka Instagram / www.instagram.com/artur_szpilka / Na zdjęciu: Artur Szpilka
Artur Szpilka znalazł się w bardzo trudnym momencie kariery. Pod koniec maja przeżył kolejny ciężki nokaut w boksie. Tym razem na deski posłał go Łukasz Różański. Po tej porażce przybrały na sile głosy, aby pięściarz z Wieliczki dał już sobie spokój z ukochanym sportem, bo coraz mocniej ryzykuje własnym zdrowiem.

"Szpila" bardzo przeżył ostatnie starcie. Teraz otworzył się w "Przeglądzie Sportowym", gdzie udzielił szczerego wywiadu. Po raz pierwszy przyznał wprost, że zaczyna odczuwać skutki porażek, które zawsze kończyły się nokautami. "Czuję, jakby mózg odmawiał mi posłuszeństwa" - przyznaje.

- Odpukać, nie odczuwam żadnych większych problemów z głową, żadnych bóli. Nie seplenię, jak słyszysz. Ale już na przykład łapię się na tym, że czasami zapominam, co mam powiedzieć. Tu zapomnę jakiegoś słowa, tam coś. Zapominam się. Nigdy wcześniej tak nie miałem - mówi.

ZOBACZ WIDEO: Popłynęły łzy. Poruszające słowa w trailerze przed KSW 62

Problemy zaczęły się w 2014 roku. Wtedy przegrał po raz pierwszy. Sędzia przerwał pojedynek z Bryantem Jenningsem, gdy Polak już "pływał" w ringu. Najgorsze jednak miało dopiero nadejść.

Dwa lata później bił się o mistrzostwo świata z Deontayem Wilderem. "Szpila" został ciężko znokautowany. Rok później zmierzył się z Adamem Kownackim i ponownie sędzia musiał zakończyć walkę w trosce o zdrowie pięściarza. W 2019 roku stracił przytomność, gdy ciosami zasypał go Dereck Chisora. To wszystko zostawiło po sobie ślady.

- Przed walką miałem rezonans magnetyczny. Zaczerwienienia, torbiele na mózgu, jakieś ogniska. To nie tak, że nie mogłem boksować, bo mogłem. Takie rzeczy są normalne w moim sporcie. Ale później jest walka, a ja staję. W pewnym momencie mnie zamurowało. I potem człowiek myśli: "Kurde, czy naprawdę wszystko jest okej?". I zdaje sobie sprawę, że to jest niepokojące - komentuje Szpilka.

32-latek w tej chwili zastanawia się nad przyszłością. Mimo wszystko chciałby jeszcze raz sprawdzić się w ringu. Przyznał jednak, że zaczął szukać pomocy u specjalisty. W ten sposób trafił do psychologa, z którym pracuje raz w tygodniu.

To właśnie psycholog opowiedział mu o motocyklistach, którzy zaliczają pierwszy wypadek. Często takie osoby zaczynają jeździć zupełnie inaczej i nigdy nie wracają do pełnej sprawności mentalnej. Uważa, że z nim może być podobnie i pierwszy nokaut wiele rzeczy zmienił na dobre.

Szpilka w tej samej rozmowie zdradził, że porażkę z Różańskim bardzo mocno przeżył. Uważa nawet, że początkowo bardziej nadawał się na wizytę u psychiatry, niż u psychologa. Był także moment, kiedy prawie zdecydował się na psychotropy. Taką formę poradzenia sobie z problemami zaproponowała mu przyjaciółka kolegi. Ostatecznie do tego nie doszło, bo narzeczona w porę wykupiła wycieczkę, dzięki której odpoczął.

Szpilka chce głośnego rewanżu! Promotor ujawnił szczegóły >>

Wygrana ze Szpilką dała mu duży awans w rankingu. Różański blisko walki o pas >>

Czy Artur Szpilka powinien kontynuować karierę w boksie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×