Tomasz Adamek ma na swoim koncie 59 zawodowych walk. Wygrał 53 z nich, w tym 31 przez nokaut. Jego ostatnim rywalem był Jarrell Miller, z którym przegrał w październiku 2018 roku przez nokaut.
Teraz, po kilkuletniej przerwie, zapowiedział swój powrót. - Na pewno na jedną walkę, jeśli wszystko pójdzie po mojej myśli, to zrobimy drugą i na tym koniec. Dłużej nie będę przeciągał - powiedział 45-latek w rozmowie z portalem boks24.com.pl.
Adamek przyznał, że teraz towarzyszy mu zupełnie inne podejście. Nie zamierza walczyć z żadnym z zawodników ze światowej czołówki. Jego przeciwnikiem ma być niegroźny Amerykanin. Takie są ustalenia zawodnika z promotorem Ziggym Rozalskim.
ZOBACZ WIDEO: "Klatka po klatce". Materla wróci do KSW? Maciej Kawulski zabrał głos
Spory udział w powrocie Tomasza Adamka do boksu odegrał Zygmunt Solorz, prezes Polsatu. - Dzwonił do mnie i mówił: Tomek, wróć, bo nie ma komu boksować w Polsce. Takie słowa dają naprawdę dużo motywacji do trenowania - tłumaczył.
Wiadomo, że jego walkę zobaczyć będzie można w Polsacie. Taką obietnicę pięściarz złożył Zygmuntowi Solorzowi. Do pojedynku ma dojść na wiosnę przyszłego roku.
Telewizja Polsat chciałaby, aby po zakończeniu kariery Adamek został ambasadorem projektu wspierającego młodzież. - Plany są takie, aby najzdolniejsi przylatywali tutaj do USA trenować i sparować z miejscowymi - wyjaśnił "Góral".
Czytaj także:
- Utalentowany Damian Piwowarczyk zawalczy na KSW 65. Trudny test Polaka
- Doświadczona Czeszka zadebiutuje w KSW. Kolejne starcie dodane do gali w Gliwicach