- Ma, co chciał. Cwaniakował, cwaniakował... Ubliżał mi przy mojej dziewczynie. Każdy zna zasady. Tak się nie robi - mówi Łukasz Różański po wygranej z Arturem Szpilką na gali Knockout Boxing Night 15 w Rzeszowie. Po walce "Szpila" próbował podać rękę przeciwnikowi, a ten nie był zainteresowany. - Nie mamy o czym mówić - mówi Różański. - Byłem zdenerwowany całą sytuacją przed walką. Chciałem zrobić, co trzeba jak najszybciej. Niepotrzebnie. Podpaliłem się, złapał mnie na kontrę. Szkolny błąd - ocenił.