Lewandowski strzeli gola z Czechami? Specjalna promocja przed meczem o wszystko

WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
WP SportoweFakty / Kuba Duda / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski w piątkowym meczu z Czechami znów zagra w reprezentacji Polski. Biało-Czerwoni, by ocalić nadzieje, muszą wygrać i liczyć na inne zespoły. Czy “Lewy” strzeli gola? Jeden z bukmacherów przygotował z tej okazji specjalną promocję.

Nieobecny Robert Lewandowski. Polska (niemal) bez szans

W poprzedniej serii gier kapitana reprezentacji Polski zabrakło wśród powołanych na debiutanckie mecze Michała Probierza. Nie było w tym jednak żadnego planu nowego selekcjonera na radykalne zmiany w kadrze, ale stało się tak z powodu urazu napastnika FC Barcelona. Teraz znów pojawił się na zgrupowaniu i trener z pewnością da mu okazję do występu, licząc na jego skuteczność.

Po wygranej na wyjeździe z Wyspami Owczymi (2:0) w obozie Biało-Czerwonych, którzy dzięki zwycięstwu wciąż w swoich rękach mieli losy awansu do finałów Euro 2024 zapanował optymizm. Myśli kibiców skupiały się już na listopadowym starciu “o wszystko” z Czechami, które dość niespodziewanie wysoko przegrały w Tiranie z Albanią (0:3). Tymczasem remis z Mołdawią (1:1) postawił Polaków w niezwykle trudnej sytuacji, bowiem nawet trzy punkty z naszymi południowymi sąsiadami, niczego nam nie gwarantują. Przed ostatnimi dwoma kolejkami eliminacji szanse Biało-Czerwonych na awans stały się iluzoryczne.

Robert Lewandowski strzeli gola? Bukmacher wskazał atrakcyjną promocję

Pewne jest jedno: Polacy muszą strzelić co najmniej jednego gola Czechom. Tylko pod takim warunkiem możliwa jest przecież wygrana. Czy uda się to Robertowi Lewandowskiemu? Tego nie wiemy. Jeden z bukmacherów przygotował jednak dla kibiców promocję, zakładającą, że kapitan reprezentacji jednak pozostanie bez trafienia.

Lewandowski jest aktualnie liderem pod względem występów i bramek w narodowych barwach i można być przekonanym, że tytuł ten pozostanie przy nim przez długie lata. Na horyzoncie nie widać bowiem żadnego realnego zagrożenia. Choć polscy zawodnicy odgrywają istotne role w swoich klubach, ciężko spodziewać się, by wkrótce ktokolwiek nawiązał do osiągnięć “Lewego”.

Komentarze (0)