Francuzi szybko "napoczną" Polaków?
Dobry mecz reprezentacji Polski przeciwko Holandii rozbudził nadzieje kibiców na to, że Biało-Czerwoni są w stanie wykręcić wynik powyżej oczekiwań. Szybko jednak zostaliśmy sprowadzeni na ziemię przez Austriaków. Można zażartować, że Polacy zostali przez pierwszy kwadrans w szatni czy tylko przyglądali się grze Austriaków. Jednak nikomu do żartów nie jest i rzeczywiście - w dużej mierze tak to wyglądało. W konsekwencji jako pierwsza reprezentacja odpadliśmy z turnieju, a ostatni mecz z Francją w fazie grupowej, będzie już tylko walką o honor.
Francuzi z pewnością są podrażnieni, gdyż wcale nie jest pewne, że wygrają grupę. "Trójkolorowym" nie wystarczy tylko pokonać Polaków, ale muszą liczyć na korzystny wynik w meczu Holandii z Austrią. Jeżeli także "Oranje" wygrają, to decydować będą bramki. A to sprawia, że zapewne Francuzi od początku ruszą na Polaków. Nie bez znaczenia może być też fakt, że do składu rywali wróci prawdopodobnie Kylian Mbappe. Eksperci zastanawiają się nie tyle, czy polska defensywa wytrzyma taki napór, ale jak długo będzie w stanie odpierać ataki francuskich gwiazd.
Jeden ze scenariuszy zakłada, że Biało-Czerwoni stracą gola jeszcze przed upływem... 5. minuty meczu. Na myśl przychodzą demony z eliminacyjnego starcia przeciwko Czechom, gdzie po... 3 minutach gry było już 2:0 dla rywali.
Ciekawa jest też opcja, w której bukmacher STS umożliwia typowanie, że Polska straci pierwszego gola przed upływem 10. lub 15. minuty. I tutaj na myśl nasuwa się wspomniany już pojedynek z Austrią, gdzie nasi rywale otworzyli wynik w 9. minucie gry.
Jeszcze bardziej realnie w oczach bukmacherów wygląda scenariusz, w którym Francuzi strzelają pierwszą bramkę przed upływem 20. lub 30. minuty spotkania. Taka sytuacja miała miejsce w obu dotychczas rozegranych meczach reprezentacji Polski na Euro 2024. Wspomniano już, że Biało-Czerwoni stracili pierwszego gola z Austrią w 9. minucie, a wcześniej - Holendrzy pokonali Szczęsnego w 29. minucie gry.
Jak najbardziej można spodziewać się, że podrażnieni Francuzi od początku meczu ruszą na Polaków. To z pewnością będzie trudny test dla Biało-Czerwonej defensywy.