[h2]
[/h2]
Ciężka praca popłaca
Ruch Chorzów to jeden z tych zespołów, który od początku swojego istnienia przeżył mnóstwo wzlotów i upadków. Czternaście tytułów mistrza kraju, ćwierćfinał Champions League, a także późniejsza gra w III lidze. Historiami, które przydarzyły się Niebieskim, można byłoby spokojnie obdzielić kilka innych zespołów. One jednak przez kilkadziesiąt kolejnych lat przyprawiały o palpitacje serca wszystkich fanów zespołu z ul. Cichej.
Wraz z końcem sezonu 2022/2023 stało się jasne, że chorzowianie po paru latach przerwy ponownie zameldują się na najwyższym piłkarskim szczeblu w Polsce. Sukces ten miał dodatkowy smaczek, gdyż oznaczał kolejny awans z rzędu, począwszy od promocji z III do II ligi dokładnie dwa lata wcześniej.
Chyba mało kto spodziewał się, że błyskawiczny przeskok do PKO Ekstraklasy z pozycji pierwszoligowego beniaminka za moment stanie się małą tradycją. Tradycją, o której kultywowaniu inne drużyny będą nieustannie marzyć.
Trzy dekady posuchy
Zdecydowanie najlepszy okres w całej swojej najnowszej historii przeżywa aktualnie Motor Lublin. Zawodnicy ze stolicy województwa lubelskiego wzorem chorzowskich kolegów także zameldowali się piłkarskiej elicie, będąc beniaminkiem na jej zapleczu. Zrobili to dokładnie sezon po zawodnikach Ruchu.
Niestety w nadchodzącej kampanii PKO Ekstraklasy wielu typuje Motorowców jako głównych kandydatów do szybkiego powrotu na boiska Betclic 1. Ligi. Radości z awansu do najwyższej piłkarskiej klasy rozgrywkowej po 32 latach przerwy nie zabierze im jednak absolutnie nikt.
Za marzenia się nie płaci
Siedlce, Kołobrzeg oraz Stalowa Wola to miasta, które sumarycznie nie mają nawet tyle mieszkańców, co sam wspomniany wyżej Lublin. Klubom piłkarskim mającym tam swoje siedziby nie przeszkadza to jednak w marzeniu o grze z czołowymi zespołami w kraju.
Wystarczy szybki rzut oka na pierwszoligową stawkę, by uzmysłowić sobie, że walka o możliwość rywalizacji z Lechem, Legią czy też Rakowem w niedalekiej przyszłości będzie tam wyjątkowo zacięta.
Bukmacherzy nie wierzą co prawda zbytnio w to, że Pogoń Siedlce, Kotwica Kołobrzeg oraz Stal Stalowa Wola zasilą grono ekstraklasowiczów, ale pamiętajmy, że w Ruchu oraz Motorze także mało kto pokładał nadzieje. Te dwa spektakularne awanse udowodniły jednak, że jak się mocno w coś wierzy i czegoś bardzo chce, to można to zrealizować.