Iga Świątek rusza po obronę tytułu i fotel liderki rankingu WTA
Blisko dwa miesiące - tyle trwała przerwa Igi Świątek od rywalizacji na korcie. Polka wraca do gry w ostatnim momencie sezonu, a więc podczas WTA Finals. Turniej w Rijadzie ma dla raszynianki szczególne znaczenie. Nie dość, że Iga Świątek będzie bronić tytułu, który wywalczyła przed rokiem na tej samej imprezie w meksykańskim Cancun, to dodatkowo w Rijadzie rozstrzygnie się rywalizacja o fotel liderki światowego rankingu. Wszystko wskazuje na to, że rankingową "jedynkę" utrzyma Aryna Sabalenka, ale Iga Świątek nie odpuści, póki będzie szansa na zmianę tego stanu rzeczy.
Faworytką bukmachera STS w Rijadzie jest wspomniana Aryna Sabalenka. Przed rozpoczęciem zmagań kurs w kierunku zwycięstwa Białorusinki wynosił 2.50. Obecnie - po dobrym występie przeciwko Qinwen Zheng - jest to zaledwie 2.00. Automatycznie spadły także notowania Igi Świątek. Polka dopiero dzisiaj rozegra swój pierwszy mecz, ale już i tak bukmacher STS dokonał korekty i zwycięstwo raszynianki w całym turnieju można obstawiać po kursie nie 3.75 jak wcześniej, a 4.00.
Niemniej jednak, zdaniem ekspertów to właśnie Aryna Sabalenka i Iga Świątek powinny rozstrzygnąć pomiędzy sobą kwestię zwycięstwa w Rijadzie. Białorusinka i Polka trafiły do różnych grup, a to oznacza, że mogą spotkać się najwcześniej w półfinale, a niewykluczone, że zagrają dopiero w wielkim finale. Pierwszy scenariusz ziści się pod warunkiem, że Świątek wygra grupę, a Sabalenka będzie druga (lub odwrotnie). Spotkanie Igi i Aryny w finale jest możliwe, jeśli obie panie albo wygrają grupy albo też zajmą drugie miejsca.
Iga Świątek, myśląc o powrocie na fotel liderki światowego rankingu, musi liczyć na scenariusz, w którym Aryna Sabalenka przegrywa w grupie przynajmniej jeden mecz i nie dochodzi dalej, niż do półfinału. Wówczas Iga Świątek, aby ponownie zostać światową "jedynką", musi zwyciężyć w Rijadzie, nie ponosząc przy tym ani jednej porażki.
Mniej prawdopodobna opcja jest taka, że Polka wygrywa WTA Finals 2024, ale w grupie przytrafia jej się jedna wpadka. Wówczas Sabalenka może odnieść tylko jedno zwycięstwo. Białorusinka pokonała już Zheng, a więc przy tej opcji, musi przegrać zarówno z Jasmine Paolini, jak i Jeleną Rybakiną.
W skrócie mówiąc: jeśli Iga Świątek nie wygra WTA Finals 2024 lub Aryna Sabalenka zwycięży wszystkie trzy mecze w grupie bądź też dojdzie do finału, wówczas dyskusja o numerze "jeden" będzie zamknięta.
Przełamać się przeciwko Barborze Krejcikovej
Iga Świątek rozpocznie rywalizację w WTA Finals od meczu przeciwko Barborze Krejcikovej. To co prawda triumfatorka tegorocznego Wimbledonu. Jednak ostatni okres był nerwowy dla Czeszki. Do ostatniego momentu przed turniejem w Rijadzie walczyła z kontuzją pleców. To powoduje, że forma Barbory (podobnie zresztą jak Igi) pozostaje pewnego rodzaju niewiadomą.
Dużą faworytką bukmachera STS jest jednak Iga Świątek. Kurs na zwycięstwo Polki wynosi 1.15. Dodatkowo można skorzystać też z ciekawej promocji i odebrać 200 złotych bonusu za typ na wygraną Igi Świątek. Dokonasz tego, rejestrując konto z kodem BETPROMO, akceptując zgody marketingowe, wpłacając min. 50 zł i wysyłając za min. 2 zł swój pierwszy kupon, na którym znajdzie się typ na zwycięstwo Igi Świątek przeciwko Barborze Krejcikovej.
Dlaczego Świątek jest faworytką? Osobiście (podobnie jak znaczna część ekspertów) uważam, że niezbyt dobra dyspozycja Polki przed dwumiesięczną przerwą była spowodowana przede wszystkim problemami mentalnymi. Stąd też raszynianka zdecydowała się nieco odpocząć, a w międzyczasie dokonała także zmiany trenera. Wszystkie te ruchy powinny wprowadzić w jej poczynania sporo świeżości.
Jest o co grać i wydaje się, że Świątek jest gotowa do rywalizacji o obronę tytułu oraz odbicie fotela liderki z rąk Aryny Sabalenki. Swoją "małą wojnę" stoczy także przeciwko Krejcikovej. To właśnie Barbora wygrała dwa ostatnie pojedynki z Igą - 2:0 w finale WTA w Dubaju w 2023 roku oraz 2:1 rok wcześniej (również w finale) podczas WTA w Ostrawie.