Zmarła legenda. Przegrał walkę z rakiem

Twitter / twitter.com/GreatbatchShaun / Shaun Greatbatch
Twitter / twitter.com/GreatbatchShaun / Shaun Greatbatch

Świat darta w żałobie. W wieku 52 lat zmarł Shaun Greatbatch, który na stałe zapisał się w historii dyscypliny. Anglik chorował na raka.

W tym artykule dowiesz się o:

"Z bardzo ciężkim sercem muszę przekazać Wam tę wiadomość. Wczoraj odszedł mój tata, Shaun. Walczył tak ciężko przez tak długi czas i zawsze będziemy dumni z niego i ze wszystkiego, co osiągnął. Był najlepszym tatą, mężem i dziadkiem, jakiego można było sobie życzyć. Żyj, wielki człowieku" - taki wpis pojawił się na oficjalnym koncie na Twitterze Shauna Greatbatcha.

52-latek był profesjonalnym graczem w darta. Zapisał się w historii dyscypliny jako pierwszy zawodnik, który podczas relacji telewizyjnej na żywo zaliczył tzw. "nine-dart finish", czyli wygrał lega w dziewięciu rzutach (zdobył 501 punktów w trzech podejściach do tarczy, zobacz wideo niżej).

Pamiętny wyczyn miał miejsce w 2002 roku podczas zawodów Dutch Open. Dzięki temu osiągnięciu zyskał przydomek "Nine Dart Man". Jego największym sukcesem był z kolei awans do półfinału mistrzostw świata w 2006 roku.

Dwa lata po tym osiągnięciu u Greatbatcha zdiagnozowano szpiczaka mnogiego - chorobę nowotworową układu krwiotwórczego. Mimo to, w 2009 r. po raz ostatni wystąpił w mistrzostwach świata. Po przegranej w I rundzie, gdy schodził ze sceny, inni zawodnicy utworzyli dla niego specjalny szpaler.

"Jestem wstrząśnięty i smutny z powodu tej wiadomości" - napisał w mediach społecznościowych 5-krotny mistrz świata, który rywalizował z Anglikiem, Raymond van Barneveld. "Tak smutno słyszeć tę okropną wiadomość" - dodał z kolei mistrz świata z 1996 roku Steve Beaton.

Historyczny wyczyn Shauna Greatbatcha:

Czytaj też:
-> Dramatyczne sceny. Wjechał w swoją żonę
-> Diagnoza lekarzy zabrała mu marzenia i na zawsze odmieniła życie

Źródło artykułu: