26-latek urodzony w Almere niespodziewanie w poprzedniej fazie wyeliminował rozstawionego z numerem 2. Michaela Smitha. Najpierw dwukrotnie doprowadził do remisu w setach, a następnie w decydującej partii pokonał Anglika 6-4.
- Przed rokiem odpadłem z turnieju właśnie grając z Michaelem Smithem. Teraz byłem bogatszy o doświadczenie z tamtego spotkania i dużo spokojniejszy. Nie potrafię opisać uczucia, które pojawiło się po zwycięstwie. To są po prostu nieprawdopodobne emocje - mówił Kevin Doets kilkanaście minut po pokonaniu Smitha na konferencji prasowej.
Holender w aktualnym rankingu PDC (stan na 24 listopada) zajmuje 51. pozycję. Krzysztof Ratajski znajduje się dokładnie o 20 miejsc wyżej i - przynajmniej w teorii - uchodzi za faworyta. Polak w drugiej rundzie okazał się lepszy od Filipińczyka Alexisa Toylo 3:1.
ZOBACZ WIDEO: Piłka zeszła mu z nogi. Efekt? To trzeba po prostu zobaczyć
- Faktycznie rywal przygotowywał się do rzutów bardzo długo, choć rzucał normalnie. Postanowiłem, że będę sobie chodził po scenie i tak czekałem na swoją kolejkę. To nie było łatwe spotkanie. Na mistrzostwach świata nie ma łatwych gier. Każde starcie jest trudne, szczególnie na krótkim, trzysetowym dystansie - przyznał "Polski Orzeł" na konferencji prasowej.
Już wtedy reprezentant Polski wiedział, że czeka go starcie z dużo młodszym Holendrem, który sensacyjnie wyrzucił z turnieju Michaela Smitha. Z jednej strony dzięki przed Ratajskim otwiera się dzięki temu szansa na to, by w najważniejszej imprezie sezonu zajść nieco dalej, z drugiej jednak podchodzi z dużym szacunkiem do najbliższego - dodajmy: nierozstawionego w turnieju - przeciwnika.
- Cóż, nie zagram z Michaelem Smithem, bo nie był wystarczająco dobry, by pokonać Kevina Doetsa. Kevin wygrał i zasłużył na awans. Dla mnie nie ma to wielkiego znaczenia. Obaj są dobrymi graczami. Holender przeszedł dalej i muszę skoncentrować się na tym starciu, a nie na myśleniu o tym, że odpadł Smith - dyplomatycznie stwierdził Ratajski.
Presji na siebie nie nakłada też Kevin Doets, choć przed nim również przecież otwiera się duża szansa na świetny rezultat podczas tegorocznych MŚ. Dodajmy: najlepszy w karierze, bo to jego drugi występ na tej imprezie.
- Nie jestem jak Josh Rock ani Luke Littler. To nie tak, że wchodzę na scenę znikąd. Buduje moją pewność siebie z każdym spotkaniem i staram się podchodzić do nich z większą dojrzałością. Z każdym rokiem wymagam od siebie coraz więcej - przyznał Doets.
Niedzielne spotkanie Holendra z Ratajskim będzie ich pierwszym w historii, jeśli chodzi o turnieje telewizyjne. Dotąd obaj panowie spotkali się dwa razy podczas Players Championship. W 2021 roku lepszy okazał się "Polish Eagle" 6-5, zaś w maju 2024 roku Ratajski także zwyciężył, ale 6-4.
Przypomnijmy, że dotąd najlepszym osiągnieciem w karierze dartera urodzonego w Skarżysku-Kamiennej jest awans do ćwierćfinału MŚ w 2021 roku. Rok później dotarł on zaledwie do 2. rundy, zaś dwie kolejne edycje kończył na tym szczeblu, na którym jest aktualnie, czyli na 1/16 finału.
Mecz Polaka z Holendrem zaplanowano jako drugi w sesji popołudniowej, a więc powinno się rozpocząć nie wcześniej niż o godzinie 15:00. Walka toczyć się będzie do czterech wygranych setów. A na zwycięzcę w 1/8 finału czeka już rozstawiony z numerem 15. Anglik Chris Dobey, który w sobotni wieczór wygrał 4:2 z Joshem Rockiem.
Wyniki sobotnich meczów III rundy MŚ w darta
Ryan Joyce (Anglia) - Ryan Searle (Anglia, 20) 4:3
Scott Williams (Anglia) - Ricardo Pietreczko (Niemcy) 1:4
Nathan Aspinall (Anglia, 12) - Andrew Gilding (Anglia, 21) 4:0
Chris Dobey (Anglia, 15) - Josh Rock (Irlandia Północna, 18) 4:2
Michael van Gerwen (Holandia, 3) - Brendan Dolan (Irlandia Północna, 30) 4:2
Luke Littler (Anglia, 4) - Ian White (Anglia) 4:1
Plan niedzielnych meczów III rundy MŚ w darta - sesja popołudniowa (początek o 13:30)
Jeffrey de Graaf (Szwecja) - Paolo Nebrida (Filipiny)
Kevin Doets (Holandia) - Krzysztof Ratajski (Polska, 31)
Dimitri Van Den Bergh (Belgia, 11) - Callan Rydz (Anglia)
Plan niedzielnych meczów III rundy MŚ w darta - sesja wieczorna (początek o 20:00):
Ricky Evans (Anglia) - Robert Owen (Walia)
W sesji wieczornej rozegrane zostaną też dwa mecze 1/8 finału:
Jonny Clayton (Walia, 7)- Gerwyn Price (Walia, 10)
Luke Humphries (Anglia, 1) - Peter Wright (Szkocja, 17)