Tadeusz Błażusiak jest jednym z najbardziej utytułowanych zawodników w historii trialu i enduro. W Polsce zdobył szereg tytułów mistrzowskich, po czym rozkwitła jego kariera na międzynarodowej arenie. Polak był m.in. mistrzem świata super enduro i enduro, wygrywał zawody Red Bull 111 Megawatt w Kopalni PGE w Kleszczowie, odnosił też sukcesy w wymagającej imprezie Erzbergrodeo.
W zeszłym roku "Taddy" podjął jednak decyzję o zakończeniu kariery. Oficjalne pożegnanie polskiego motocyklisty z fanami odbyło się w grudniu w krakowskiej Tauron Arenie podczas zawodów Super Enduro. 34-latek na sportowej emeryturze wytrzymał tylko rok. W poniedziałek ogłosił, że wznawia karierę. Błażusiak będzie mógł nadal liczyć na wsparcie austriackiego KTM-a, którego barwy reprezentował wcześniej.
- To dla mnie ekscytujące doświadczenie. Wychodzi na to, że moja emerytura nie potrwała długo. Rok 2018 to będzie nowy rozdział w mojej karierze. Tak naprawdę to co planuję po występach w Super Enduro, to jest główna motywacja dla mojego powrotu. To jest coś, co stanowić będzie dla mnie nowe przeżycie i z pewnością wielu fanów będzie tym podekscytowanych - powiedział tajemniczo Błażusiak.
Polak nie ukrywa, że początkowo nie planował powrotu na motocykl. Nawet gdy we wrześniu odbywała się kolejna edycja Red Bull 111 Megawatt w Polsce, Błażusiaka nie oglądaliśmy na starcie. - Byłem wypalony. Profesjonalna kariera motocyklisty nie jest łatwa, rywalizowałem bez przerwy ponad dziesięć lat. Pojawiałem się na imprezach w Europie i Stanach Zjednoczonych. Jednak po dwóch miesiącach przerwy, wróciłem na maszynę i odzyskałem radość. Jeździłem na różnych torach, z różnymi ludźmi i pojawiałem się na różnych eventach. Wtedy zdałem sobie sprawę, że kocham jazdę na motocyklu i chcę to nadal robić. Jestem od tego uzależniony. Plany związane z rokiem 2018 sprawiły, że postanowiłem wrócić - dodał "Taddy".
Radości z powrotu Błażusiaka nie kryją za to w KTM-ie. - Przyjęliśmy go z otwartymi ramionami. To prawdziwy mistrz, świetny ambasador KTM-a na całym świecie, jak i całego enduro. Nigdy nie wątpiliśmy w jego poświęcenie i oddanie, więc z nadzieją patrzymy na jego powrót do sportu. Mam nadzieję, że znów wspólnie będziemy świętować sukcesy - stwierdził Pit Beier, dyrektor KTM-a.
ZOBACZ WIDEO: MŚ 2018. Dariusz Tuzimek: Skończy się ta generacja, a potem będzie mokry dół