Świetnie rozpoczął się półfinał dla polskiej drużyny, która od pierwszych strzałów zaczęła przeważać nad rywalem. Francuzi szybko jednak nadrobili straty i przed zmianą połów było już 6:6. Po pierwszym prowadzeniu G2 Esports w tym meczu, Virtus.pro wzięło się do roboty i pierwsza połowa zakończyła się wygraną Polaków 8:7. W drugiej odsłonie mapy Virtusi nie pozostawili już złudzeń, zwyciężając różnicą sześciu punktów. Ostatecznie na tablicy widniał wynik 16:9 na korzyść Jarosława Jarząbkowskiego i jego ekipy.
Sześć do zera prowadzili Francuzi na początku drugiej mapy. Dopiero w tym momencie Virtus.pro zdołało przejść przez defensywę rywali, doprowadzając do remisu 7:7. Ostatni punkt w pierwszej połowie zdobyli jednak G2, który zmotywowani wyszli do drugiej odsłony. Kolejne punkty zaczęli jednak zdobywać Francuzi, którzy przy czternastu punktach mieli już przewagę pięciu "oczek". Virtus.pro robiło jednak wszystko, aby wyrównać. To się jednak nie udało, a drugą mapę na swoje konto zapisała grużyna G2 Esports.
Rozstrzygająca mapa Inferno rozpoczęła się korzystnie dla Polaków. Dzięki przewadze broni zaliczyli oni świetny start, jednak Francuzi po raz kolejny pokazali ogromną wolę walki, stawiając opór rywalom. Ostatecznie Virtus.pro pierwszą część mapy wygrało 10:5, będąc już blisko zwycięstwa i awansu. Przy zdobytych trzech punktach Polaków, Francuzi zdobyli aż pięć i zaczęło się robić nerwowo. Virtus.pro ku uciesze fanów zdobyło jednak trzy punkty z rzędu, zwyciężając 16:10, a ostatecznie całe spotkanie.
Przed Virtusami bardzo trudne spotkanie z brazylijską drużyną SK w finale EPICENTER 2017. W fazie grupowej górą był team z zagranicy, dlatego też bez wątpienia to oni będą faworytami najbliższego meczu. Finał zostanie rozegrany w niedzielę, 29 października o godzinie 14:30.
Zwycięzca EPICENTER 2017 zgarnie 250 tysięcy dolarów do podziału na całą drużynę. Przegrany z finału otrzyma natomiast 100 tysięcy dolarów nagrody.
Skład Virtus.pro i statystyki (zabójstwa - zgony):
Janusz "Snax" Pogorzelski (47-47)
Filip "NEO" Kubski (49-52)
Wiktor "TaZ" Wojtas (60-49)
Paweł "byali" Bieliński (67-47)
Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski (65-50)
ZOBACZ WIDEO: Mateusz Kusznierewicz: Pioruny waliły jeden po drugim dookoła. To były chwile grozy