Zawodnik esportowy trenuje dłużej niż piłkarz. "Intensywny trening trwa około 10 godzin"

Materiały prasowe / PLE / Zawodnicy esportowi
Materiały prasowe / PLE / Zawodnicy esportowi

Coraz głośniej jest o esporcie nie tylko na świecie, ale i w Polsce. W naszym kraju są profesjonalne drużyny, które codziennie poświęcają wiele godzin na doskonalenie swoich umiejętności czy taktyki.

W tym artykule dowiesz się o:

Tak jak chociażby w piłce nożnej reprezentacje narodowe zbierają się przed ważnymi turniejami na specjalnych obozach, tak esportowcy robią dokładnie to samo. Takie zgrupowania są nazywane "boot campami". Wówczas zawodnicy trenują bardzo intensywnie i w ciągu 7-14 dni na ćwiczenie swoich umiejętności poświęcają nawet 10 godzin dziennie. Kiedy jednak przed nimi nie ma bardzo ważnych turniejów to wówczas przed komputerem zawodnicy spędzają 5-6 godzin.

- Po śniadaniu wyruszam do biura Team Kinguin. Siadam w fotelu gamingowym DX Racer for Team Kinguin i wtedy rozpoczynam trening. Początek to rozgrzewka na botach, deathmatch i mixy. Kolejnym etapem treningu jest omawianie taktyki, analiza meczów, propozycje nowych zagrywek i trening tych pomysłów podczas Practise Clan War, czyli meczu treningowego pomiędzy dwoma drużynami. Bardzo często rozgrywamy mecze oficjalne, więc musimy je wpasować w harmonogram. Cały dzień treningowy kończy się około 23 albo północy. Kolejny dzień treningowy rozpoczyna się czasem od rozmowy motywacyjnej z organizacją. Często słyszymy, że musimy trenować więcej - mówi Mariusz "Loorda" Cybulski, gracz drużyny Kinguin w CS:GO.

Chociaż esport nie jest kontaktowy, to jednak kontuzje zdarzają się i mogą mieć przykre następstwa w przyszłości. Typowe przypadłości profesjonalnych graczy komputerowych związane są z kontuzjami nadgarstka. Wówczas niezbędny jest odpoczynek od treningu, a to ma również poważne skutki, jeśli chodzi o motywację. Dlatego coraz częściej profesjonalne drużyny korzystają z usług psychologów, którzy pomagają im odnajdywać motywację, uczyć komunikacji w zespole oraz rozwiązują wewnętrzne konflikty.

Piłkarze często grają na środkach przeciwbólowych, ale i esportowcy rywalizują z niedoleczonymi kontuzjami. - Oczywiście zdecydowanie trudniej gra się z kontuzją ręki, a zdarzają się przecież naciągnięcia czy zwichnięcia. Nie mówiąc już o złamaniach. W tradycyjnym sporcie jesteśmy świadkami próby powrotu Roberta Kubicy do Formuły 1, dlatego może łatwiej będzie zrozumieć ten problem. W esporcie złamanie ręki albo inne uszkodzenia dłoni mogą bardzo negatywnie wpłynąć na karierę, a nawet zakończyć się katastrofalnie. A te można odnieść też w życiu prywatnym - dodaje Cybulski.

Podobieństw z piłką nożną jest więcej. Każda drużyna ma swojego trenera. Odpowiada za taktykę, skład drużyny, przydziela na polu bitwy zadania tak jak szkoleniowiec w futbolu czy analizuje poczynania przeciwnika. Jest także menedżer, ale on zajmuje się czysto logistyczną częścią esportu: lotami, hotelami czy finansami. Jego istotnym zadaniem jest opracowanie głównej strategii drużyny jako całości. Odpowiada za kontakty ze sponsorami oraz akcje medialno-reklamowe.

ZOBACZ WIDEO: Prezes Górnika Zabrze: Nie będzie wyprzedaży

Komentarze (0)